Oto co Fręch powiedziała o Jabeur, gdy Tunezyjka zeszła z kortu

1 dzień temu
- Jestem dumna ze swojego poziomu gry, szczególnie przy wyniku 3:5 w pierwszym secie - powiedziała Magdalena Fręch po meczu z Ons Jabeur. Polska tenisistka awansowała do drugiej rundy Roland Garros i w rozmowie pomeczowej wskazała, co było kluczem do wygranej.
"Magdalena Fręch (26. WTA) pokonała Ons Jabeur (36. WTA) 7:6, 6:0 w pierwszej rundzie Roland Garros! Polka zwyciężyła nie tylko z utytułowaną rywalką, ale także z miejscową publicznością. Trybuny w deszczu gorąco wspierały Jabeur i robiły wszystko, by jej pomóc. Tym większe brawa dla Fręch za to zwycięstwo!" - pisał Dominik Senkowski ze Sport.pl po meczu polskiej tenisistki.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Tak Magdalena Fręch oceniła mecz z Ons Jabeur
Po meczu Ons Jabeur pożegnano oklaskami, gdy schodziła z kortu, a Magdalena Fręch udzieliła tradycyjnego wywiadu, w którym podsumowała spotkanie przeciwko Tunezyjce. - Jestem bardzo szczęśliwa z awansu do drugiej rundy. Ons jest wielką mistrzynią i zawodniczką. Mecze z nią są zawsze trudne. Jestem dumna ze swojego poziomu gry, szczególnie przy wyniku 3:5 w pierwszym secie. W pierwszym secie były trudne warunki, trochę padało, kort był bardzo wolny. To były perfekcyjne warunki dla Ons, grała sporo drop shotów, do których musiałam cały czas biegać. Wykonałam sporo sprintów, co myślę, iż pomogło mi w drugim secie - analizowała polska tenisistka.
Zobacz też: Ależ sensacja na Roland Garros. "Nie mogę zmienić wyniku"
- Co zmieniłam w pierwszym secie przy wyniku 3:5? Wykonałam te sprinty, było sporo wymian i to mnie zrelaksowało. Starałam się być cierpliwa, trener ciągle mi mówił, żebym grała po krosie, ale nie mogłam, gdyż byłam tak zdenerwowana w pierwszym secie. Później podniosłam troszkę swój poziom, byłam bardziej pewna swoich uderzeń i myślę, iż to było kluczem do wygranej - oceniła Fręch, dziękując też polskim fanom za doping.


- Myślę, iż w drugim secie grałam jak w transie i nie mogę znaleźć punktu, w którym było coś źle. [...] Miałam nadzieję, iż Ons nie wytrzyma w najważniejszych momentach. W drugim secie warunki były inne, o wiele szybsze, dzięki temu było mi łatwiej konstruować akcje pod siebie - dodała Fręch w rozmowie z Eurosportem.


W drugiej rundzie Roland Garros Magdalena Fręch zmierzy się z Marketą Vondrousovą (96. WTA). Obie panie grały ze sobą dotychczas dwukrotnie i każdy z tych meczów zakończył się wygraną tenisistki z Czech.
Idź do oryginalnego materiału