- Pewnego dnia wychodziliśmy ze stadionu i znaleźliśmy psa zwiniętego w kłębek. Zabraliśmy go do szpitala dla zwierząt, gdzie leży w ciężkim stanie. Mam nadzieję, iż z tego wyjdzie i będziemy mogli go adoptować. jeżeli możecie pomodlić się za mojego nowego pupila... Ma na imię Crash (z ang. wypadek), bo miał wypadek samochodowy. Proszę, wyślijcie energię dla mojego zwierzaka - wyznała Danielle Collins po jednym z meczów turnieju WTA 1000 w Miami.
REKLAMA
Zobacz wideo Matty Cash gra w darta. I to jak! ABSOLUTE CINEMA
Danielle Collins pokazała wielkie serce. "Wyszedł ze szpitala"
Collins poinformowała świat o tej sytuacji po spotkaniu z Rebeką Masarovą, a już w kolejnej rundzie pożegnała się z turniejem po porażce z Aryną Sabalenką. W związku z tym nie informowała już fanów na korcie o postępach zdrowotnych jej nowego pupila. Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie, co Collins przekazała w mediach społecznościowych.
"Aktualizacja Crasha: wraca do zdrowia i w końcu wyszedł ze szpitala po 5 dniach podtrzymywania tlenem. Oddychanie wraca do normy, rany się goją i zdecydowanie cieszy się miłością, którą otrzymuje. Jest ciekawy, czuły i wdzięczny za drugą szansę na życie" - zaczęła tenisistka we wpisie na Instagramie.
"Było niesamowicie bolesne widzieć psa, który cierpi po potrąceniu przez samochód i pozostawionego na środku drogi z tyloma osobami przejeżdżającymi obok jego skulonego ciała. Jestem po prostu wdzięczna, iż mogłam tam być i zapewnić mu opiekę, której potrzebował. Oficjalnie go adoptowałam, a Quincy ma teraz nowego brata! Kiedy wróci do zdrowia, będzie uczęszczał do szkoły" - napisała dalej Collins.
Wspomniany Quincy to znany pies tenisistki, z którym już w przeszłości pojawiała się publicznie i byli nazywani "ikonicznym duetem". 31-latka podziękowała kibicom za modlitwy i dobrą energię, a także weterynarzom za wzorową opiekę nad jej nowym pupilem.
"Nie lubię jej za zachowanie na korcie, ale to jest świetne" - czytamy w serwisie X. "Serce ze złota" - pisze inny z komentujących o zachowaniu Collins. "Niech Bóg ma cię w opiece Danielle, zachowałaś się świetnie" - piszą kibice.