Oto "bohater" Legii. Wystarczyło 47 minut. "Katastrofa"

9 godzin temu
Zdjęcie: screen


To było pewne, iż wyjazdowe spotkanie z Rakowem Częstochowa będzie dla Legii bardzo trudne. Podopieczni Goncalo Feio mają za sobą dogrywkę z Molde (2:0), a w lidze od dawna nie grają najlepiej. Dziś Raków wygrał 3:2 i udowodnił, iż jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski. A Legia? Znów traci punkty i znów po meczu wiele mówi się o jej bramkarzu. "Ależ oni mają katastrofę" - czytamy.
Raków Częstochowa już w 10. minucie wyszedł na prowadzenie dzięki trafieniu Stratosa Swarnasa. Do przerwy gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę. Piłkarze Legii nie wyglądali na zawodników, którzy są dzisiaj w stanie odwrócić losy meczu.


REKLAMA


Zobacz wideo


Wraca problem Legii z bramkarzami. Tobiasz się nie popisał
Tuż po przerwie gola na 3:0 zdobył Adriano Amorim. Bardzo mu w tym pomógł Kacper Tobiasz. Bramkarz Legii wrócił ostatnio do składu, zagrał naprawdę dobry mecz z Molde, ale dzisiaj wystarczyło 47 minut, by wszystko przekreślił. Golkiper Legii wypluł przed siebie piłkę po strzale z dystansu Jeana Carlosa. Amorim musiał tylko trafić do siatki.


"No tak, trzeba było bramkarza Legii (bez znaczenia, czy Tobiasz, czy Kovacević, czy Kobylak) w bramce, żeby się przełamał. Ależ oni mają katastrofę z bramkarzami" - skomentował bramkę Amorima Jakub Seweryn ze Sport.pl.


"To jest chyba ten słynny mecz, w którym Tobiasz zagrał słabo" - stwierdził krótko Jan Piekutowski z serwisu meczyki.pl.


"Jak nie idzie Legii, to nie idzie. Tobiasz bohaterem z Molde, teraz klops przy 0-3. I co dalej? Znów Kovacevic? Gol Guala daje odrobinę tlenu" - pisał tuż po bramce na 1:3 Michał Pol.


Dziennikarz Szymon Janczyk zauważył, iż Goncalo Feio w tym meczu dostał 9. żółtą kartkę w okresie - i tym samym pod tym względem zrównał się z piłkarzem Zagłębia Lubin Damianem Dąbrowskim.
"Mamy nowego lidera klasyfikacji żółtych kartek w Ekstraklasie! (...) Prosta droga do premierowego trofeum w roli pierwszego trenera" - ironizował.


"Piłkarze Legii chyba myślą, iż skauci tylko obserwują mecze w Lidze Konferencji. Legia, która zawsze słynęła z jakościowych bramkarzy mogłaby zadzwonić po Boruca z 30kg nadwagą i nie byłaby widać różnicy. Brakuje liderów, liga oddana walkowerem" - podsumował mecz Mateusz Ligęza z Radia Zet.


Ostatecznie Legia przegrała z Rakowem 2:3. Dla stołecznej drużyny to najpewniej koniec marzeń o mistrzostwie Polski. Do pierwszego miejsca podopieczni Goncalo Feio tracą już 12 punktów, a o ile Lech wygra dziś z Jagiellonią, to ta strata powiększy się o jeszcze jeden punkt. Do końca sezonu pozostało już tylko dziewięć kolejek.
Idź do oryginalnego materiału