Chicago Bears zepchnęli Green Bay Packers głęboko w czwartą kwartę w 14. tygodniu, zanim o wyniku zadecydował błąd w końcówce.
Chicago przegrało 28-21 po 4-krotnym rzucie Caleba Williamsa w pole końcowe, w którym zamiast Cole’a Kmeta pojawił się obrońca Packers Keisean Nixon, co zakończyło potencjalną remisową passę. Williams powiedział, iż takie momenty go nie wstrząsają, zauważając,
„W takich momentach czuję, iż piłka powinna być w mojej dłoni… Czuję się świetnie. To jak ten cytat MJ’a, on przegapił ilu zwycięzców gier… Wezmę te strzały i będę uderzał ciosami, jeżeli spudłuję. Odejdź od tego. Myślę, iż w dziewięciu na 10 trafię. „
Chicago ma bilans 9-4 i rozpoczyna pojedynek w 15. tygodniu z Cleveland, którego celem jest odniesienie dziesiątego zwycięstwa, które umocni jego pozycję w fazie play-off. Pod okiem głównego trenera Bena Johnsona Williams poczynił zauważalne postępy, wsparte silniejszym, szybkim atakiem, który pomógł rozgrywającemu z drugiego roku wypracować lepszy rytm podań.
Jego najbardziej uderzającą grą w Green Bay było uderzenie jedną nogą w Olamide Zaccheaus, które według statystyk Next Gen Stats wynosiło 16,9%. Johnson powiedział rzut stworzył „miks „O mój Boże, to jedna z najbardziej niesamowitych sztuk, jakie kiedykolwiek widziałem w życiu”.
Wieczór Williamsa odzwierciedlał schemat jego sezonu. W pierwszej połowie rzucił zaledwie 32 jardy na 6 z 14 podań, a po przerwie rozgrzał się, rzucając 154 jardy i dwa przyłożenia.
Jego problemy z celnością pozostają głównym wątkiem fabularnym, ponieważ jego współczynnik ukończenia wynosi 57,8% i najwięcej w lidze 90 prób niecelnych.
Jak zmienność Williamsa kształtuje kolejną fazę Niedźwiedzi
Porażka Chicago na Lambeau Field była dla Williamsa historią znaną. Miał trudności z znalezieniem odpowiedniego wyczucia czasu w początku meczu, przed przerwą oddał tylko jeden rzut na odległość ponad 10 jardów powietrznych, a w pierwszej połowie nie wykorzystał 42 procent podań.
Po przerwie nasiliła się ofensywa, napędzana częstą grą akcji i zaplanowanym ruchem. Williams wykorzystał grę w akcji w 61,5 procentach swoich porażek, a 134 ze 144 jardów w tych sytuacjach trafiło w drugiej połowie.
Wykorzystał 42,9 procent swoich prób w ruchu, co zaowocowało zarówno przyłożeniami, jak i przechwytami w końcówce. Jego umiejętność podniesienia poziomu Niedźwiedzi w końcówkach meczów pozostaje wyjątkowa. Zajmuje drugie miejsce pod względem liczby zwycięstw w meczach, a w czwartej kwarcie zdobył 12 goli, co plasuje go blisko czołówki ligi.
Prognoza Chicago na sezon posezonowy, określona przez FPI na 61,9%, w dużej mierze zależy od tego, czy Williams poprawi swoją celność, zmniejszy odsetek nietrafionych strzałów o 22% i połączy swoje wybuchowe błyski ze stabilniejszymi momentami na początku meczu. Niedźwiedzie pokazały już, iż potrafią go wspierać. Ich następny skok nastąpi, gdy te powroty nie będą już potrzebne.

3 dni temu














