Ostro. 20-latek z Barcelony zrugał Lewandowskiego na murawie!

4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


Kadra FC Barcelony jest pełna młodych talentów, niektórzy z nich są istotnymi postaciami w szatni, jak np. Gavi i Pedri. Bardzo dobrą relację z nimi ma chociażby Robert Lewandowski. Dużo się od niego uczą, ale też sami są w stanie czegoś go nauczyć i zmobilizować. Nie boją się też skrytykować Polaka i to na boisku, jak np. Gavi w sobotnim hicie z Atletico Madryt.
FC Barcelona marnowała w sobotę sytuacje na potęgę i to się na niej zemściło, bo przegrała z Atletico Madryt 1:2. Kilka szans zmarnował Robert Lewandowski. Gavi nie bał się zrugać Polaka, ale nie za słabą skuteczność.


REKLAMA


Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Kolejny słaby rok reprezentacji Polski. Żelazny: To jedyny plus


Gavi nie bał się skrytykować Lewandowskiego
Barcelona zagrała pierwszą połowę na bardzo wysokiej intensywności, ale prowadziła tylko 1:0 po golu Pedriego. Asystował wtedy Gavi, który zagrał najlepsze spotkanie w tym sezonie. Młody Hiszpan jeszcze łapie formę po rocznej przerwie, którą spowodowała kontuzja kolana. W zeszłym sezonie, będąc poza treningami i boiskiem pokazywał, iż zależy mu na byciu twarzą szatni. W tym sezonie także stara się być wyrazistą, charakterną postacią, która ma wpływ na innych.
Gavi chce mieć też wpływ na starszych kolegów z szatni, w tym na Roberta Lewandowskiego. Hiszpańskie media opisują, iż 20-latek był wręcz wściekły na Polaka. Jak podaje "Sport", Gavi miał pretensje do naszego napastnika m.in. o zbyt niską aktywność w pressingu. Wymagał od niego większego zaangażowania i bardziej agresywnego naciskania na rywala.


Katalońska gazeta wskazuje, iż pretensje Gaviego były jak najbardziej uzasadnione. "W ostatnich chwilach pierwszej połowy, gdy na tablicy wyników widniał wynik 1:0, Barca odpuściła trochę i pozwoliła Atlético bardziej się odsłonić. W ciągu tych 10 minut - od 35. do 45. - Lewandowski, który był odpowiedzialny za rozpoczęcie pressingu, ustawił się bliżej środka pola. Oznaczało to, iż Lenglet miał więcej przestrzeni do rozegrania, co sprawiało pomocnikom Barcelony kłopoty w pressingu. Gavi nie zawahał się zrugać polskiego napastnika unosząc ręce i prosząc go z daleka, aby nie pozwolił Lengletowi tak łatwo zdobywać pola. Sytuacja ta powtórzyła się kilka razy, powodując sporą frustrację u pomocnika" - czytamy.
Zobacz też: Poszło w świat. "Iga Świątek mnie przeraża"


Obaj porozmawiali jeszcze chwilę o tym w drodze do szatni, ale to już była spokojniejsza wymiana zdań. Wiadomo, iż mieli inne spojrzenie na kwestię pressingu.
Widać, iż Gaviemu zależy na jak najlepszej grze Barcelony w każdym elemencie. "Ta sytuacja doskonale obrazuje jego osobowość" - uważa "Sport".


FC Barcelona wróci do gry 4 stycznia, wtedy zagra w Pucharze Króla z UD Barbastro.
Idź do oryginalnego materiału