Iga Świątek (2. WTA) nigdy w karierze nie wygrała z Jeleną Ostapenko (24. WTA), przegrywając pięć poprzednich rywalizacji. Wiceliderka światowego rankingu w Stuttgarcie walczyła więc nie tylko o awans do półfinału, ale również przełamanie koszmarnej passy z Łotyszką.
REKLAMA
Zobacz wideo Śliwowski: Janusz Wójcik przychodził i mówił: Pan Romanowski wam dopłaci...
Jelena Ostapenko podsumowała mecz z Igą Świątek. "Mam szacunek"
Już pierwszy set pokazał, iż Świątek w sobotnie popołudnie nie będzie miała łatwo. Przegrała cztery pierwsze gemy i chociaż zaliczyła jedno przełamanie powrotne, to chwilę później przegrywała 1:5. Ostapenko jeszcze raz straciła swój serwis, ale nie pozwoliła już na więcej reprezentantce Polski. Zakończyła partię 6:3.
W drugim secie Świątek gwałtownie przełamała Ostapenko, a później musiała bronić tej przewagi. Straciła ją jednak w piątym, bardzo wymagającym i długim gemie, a za chwilę było już 3:3. Na szczęście Polka przełamała już przy kolejnej szansie i do końca seta nie oddała już gema, wygrywając 6:3.
Niestety wiceliderka światowego rankingu zaczęła kolejną partię od 0:3 i musiała pracować nad odrobieniem strat. Bliska tego była w ósmym gemie, ale po grze na przewagi oddała punkt rywalce i przegrywała 2:5. Już przy kolejnym podaniu Polka po raz kolejny przegrała swoje podanie i w efekcie tego przegrała seta wynikiem 2:6, a mecz 1:2. Tym samym Ostapenko już szósty raz z rzędu ograła Świątek i podtrzymała kapitalną serię.
- Dziękuje za przyjście, zawsze jest tutaj świetna atmosfera i uwielbiam tu grać. Wiadomo, iż Iga jest świetną zawodniczką na mączce, ale o sobie też mogłabym to powiedzieć. Jestem bardzo zadowolona, ze sposobu, w jaki dziś walczyłam. W drugim secie nie czułam dobrze mojej gry, ale w trzecim postanowiłam zagrać od początku i zobaczyć co się stanie. Jestem z siebie dumna - zaczęła Ostapenko w rozmowie po meczu na korcie.
Dalej zwyciężczyni usłyszała pytanie, czy to ona uwielbia grac przeciwko Świątek, czy Świątek nienawidzi grać przeciwko niej. - Chyba obie nienawidzimy ze sobą grać. Mam bardzo dużo szacunku dla Igi i jej teamu za to, co zrobiła dla tenisa. Zawsze, kiedy wychodzę z nią na kort, to jestem gotowa na kolejną bitwę i choćby jeżeli nie czuje się dobrze, to walczę. Dziś to pomogło, bo naprawdę walczyłam do ostatniego punktu - kontynuowała Łotyszka.
W półfinale zwyciężczyni zmierzy się z Jekateriną Aleksandrową (22. WTA), która dość niespodziewanie pokonała Jessikę Pegulę (3. WTA) 6:0, 6:4 w niespełna półtorej godziny. - Mój plan to zregenerować się, Jekaterina grała bardzo dobrze i będę chciała zostawić na korcie wszystko. Mam nadzieję, iż przyjdziecie mnie wspierać - podsumowała Ostapenko.
Jelena Ostapenko - Iga Świątek 6:3, 3:6, 6:2.