Iga Świątek kapitalnie rozpoczęła rywalizację na US Open. Polka pewnie pokonała Kolumbijkę Emilianę Arango i awansowała do kolejnej rundy. "Polka wyraźnie zwyciężyła 6:1, 6:2. Nie było momentu w tym meczu, by nasza tenisistka mogła poczuć się zagrożona. Pewnie weszła w turniej US Open, a większe wyzwania dopiero przed nią" - relacjonował Dominik Senkowski na łamach Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Mocne otwarcie Ostapenko i comeback Townsend
Druga rakieta świata może też odetchnąć z ulgą, bo dość niespodziewanie z turniejem pożegnała się Jelena Ostapenko (26. WTA). Łotyszka mierzyła się w drugiej rundzie z Taylor Townsend (139. WTA). Ten mecz zaczął się dla wyżej notowanej tenisistki bardzo dobrze, bo już prowadziła 3:0, dwukrotnie przełamując przeciwniczkę. Tego ostatniego breaka nie była w stanie potwierdzić, bo Amerykanka dała radę odrobić stratę jednego przełamania (3:1).
Ostapenko doprowadziła do wyniku 5:4 i serwowała na zwycięstwo w tym secie. Jednak... nie udało jej się przypieczętować triumfu w pierwszym secie. Po kilku wymianach Townsend wyszła na prowadzenie 0:40 i miała trzy break pointy. Udało jej się wykorzystać dopiero drugą okazję do przełamania. W kolejnej odsłonie tego seta Amerykanka obroniła swoje podanie i po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 5:6. W dwunastym gemie powtórzyła się sytuacja sprzed chwili - Townsend wygrała trzy pierwsze akcje i miała trzy break pointy. Ostapenko broniła się, jak mogła, ale ostatecznie zdołała wygrać tylko dwie akcje. Ta partia zakończyła się wynikiem 5:7 dla niżej notowanej tenisistki.
Zobacz też: Świątek czy Sabalenka? O tych słowach Szarapowej będzie głośno
Jelena Ostapenko rozbita w drugim secie
To, co się stało na pewno podłamało Jelenę Ostapenko, a potwierdzenie tego mieliśmy w kolejnym secie. Townsend bez większych problemów wygrała pierwszych pięć gemów, więc wyrobiła sobie bardzo bezpieczną przewagę. Nie mająca nic do stracenia Łotyszka "puściła rękę", ale była w stanie tylko zdobyć jednego gema. Amerykanka wygrała tę partię 1:6, a cały mecz 0:2.
Ogromna sprzeczka po zakończeniu spotkania
Po spotkaniu doszło do sprzeczki między tenisistkami. Według relacji "The Athletic" - pod siatką Ostapenko powiedziała Townsend, iż powinna przeprosić za jedno z uderzeń, które trafiło w górną część siatki. Amerykanka miała odpowiedzieć, iż nie ma za co przepraszać i tak rozgorzała dyskusja. "Pod koniec Ostapenko zdawała się powtarzać zdanie 'nie masz wykształcenia' trzy razy, zanim Townsend powiedziała jej, iż może 'nauczysz się lepiej znosić porażkę'" - czytamy.
Więcej na ten temat powiedziała Amerykanka, która w pomeczowym wywiadzie zrelacjonowała całą sytuację. "To rywalizacja… ludzie denerwują się, gdy przegrywają. Niektórzy mówią złe rzeczy. Powiedziała mi, iż nie mam klasy, ani wykształcenia i żebym zobaczyła, co się stanie, gdy wyjedziemy poza USA" - oświadczyła.
W kolejnej rundzie Taylor Townsend zmierzy się z Mirrą Andirejewą. Rosjanka pokonała Anastazję Potapową 2:0 i bez większych problemów przeszła dalej w drabince US Open. Jelena Ostapenko była po drugiej stronie drabinki tego turnieju, co Iga Świątek, więc tenisistki ewentualnie mogły spotkać się w finale. To była dobra wiadomość dla Polki przed turniejem, gdyż ma z nią niekorzystny bilans, wynoszący 0:6.
Jelena Ostapenko - Taylor Townsend 0:2 (5:7, 1:6)
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU