Organizatorzy wywołali wielkie zamieszanie. Kibice myśleli, iż gwiazda wraca

1 tydzień temu
Po turnieju w Madrycie, który zakończył się zwycięstwem Igi Świątek, tenisistki przeniosły się do Rzymu, gdzie odbędzie się kolejny "tysięcznik" na mączce. Rywalizacja rozpocznie się od środy. Wcześniejsze dni zawodniczki poświęcają na zapoznanie się z obiektami Foro Italico. Spore zamieszanie wywołał niedzielny plan treningowy na korcie numer dziewięć. Pojawiło się na nim znane nazwisko.
W poniedziałek ruszyły kwalifikacje do kolejnych turniejów rangi ATP i WTA Masters 1000 w Rzymie. Pierwsza runda imprezy głównej zainaugurowana zostanie w środę, ale zawodniczki są już w stolicy, aby zapoznać się z obiektami na Foro Italico.
REKLAMA






Zobacz wideo Trener kajakarzy przed ostatnią szansą Polaków na awans na igrzyska: Prezentują dość wysoki poziom



Błąd organizatorów wywołał spore zamieszanie. Kibice myśleli, iż gwiazda wraca
Organizatorzy codziennie zamieszczają na swojej stronie internetowej plan, o której i na jakim korcie trenuje konkretny zawodnik. Spore zamieszanie wywołał niedzielny harmonogram na korcie numer 9. O godz. 16:00 trenować tam miała reprezentantka gospodarzy Jennifer Ruggeri oraz... Ash Barty! "Sprawdzałem harmonogram dzisiejszych treningów w Rzymie i... co?" - napisał na Twitterze zszokowany internauta, co wywołało poruszenie. "Wyobraź sobie..." - odpowiedział kolejny z kibiców.





Sprawa gwałtownie jednak została rozwiązana i był to zwykły błąd organizatorów. Jeden z przedstawicieli dokonał złego kliknięcia, dając złudną nadzieję fanom kobiecego tenisa. Ash Barty w systemie ITIA wciąż pozostaje emerytowaną zawodniczką i nie wygląda na to, aby to się zmieniło.
- Nie mam czasu. Nie mam czasu w treningi, ani na przygotowania. Mam tak wiele wspaniałych wspomnień z tenisowego kortu, iż teraz mogę po prostu tworzyć nowe. Na pewno nie wrócę z emerytury - mówiła kilka miesięcy temu była liderka światowego rankingu, którą zastąpiła Iga Świątek.


Ash Barty zawodową karierę tenisową zakończyła w marcu 2022 roku. Miała ona wówczas zaledwie 25 lat i mało kto spodziewał się takiego posunięcia, zwłaszcza iż nieprzerwanie od 121 tygodni była liderką rankingu WTA. Australijka po rozbracie ze sportem skupiła się na życiu prywatnym. Została mamą. - Uwielbiam być mamą. Nie ma nic innego, co wolałabym robić. Chcę być w domu, aby wychować Haydena i chcę móc się tym cieszyć. To są teraz moje priorytety - powiedziała przy okazji niedawnej wizyty na Australian Open.
Idź do oryginalnego materiału