Ons Jabeur nie wytrzymała. Zaatakowała Hiszpanów. Jest riposta dziennikarki

2 tygodni temu
Ons Jabeur zarzuciła gospodarzom w Madrycie, iż w tamtejszej telewizji nie można zobaczyć spotkań turnieju kobiecego rozgrywanego w ich stolicy. Hiszpańscy eksperci w rozmowie ze Sport.pl dementują sugestie tenisistki i tłumaczą, jak wygląda podział praw tenisowych w ich kraju.
Trwa impreza kobieca oraz męska najwyżej rangi w Madrycie. Podczas jednej z konferencji prasowych dziewiąta na świecie Ons Jabeur zabrała głos w sprawie żeńskiej rywalizacji. Stwierdziła, iż tenisistki przez cały czas muszą walczyć o swoje prawa i nie są traktowane przez otoczenie tak, jak tenisiści. To słuszna teza, ale Jabeur jako przykład podała transmisje telewizyjne w Hiszpanii.


REKLAMA


Zobacz wideo
Iga Świątek pokazała zdjęcie z El Clasico


Jabeur zarzuca Hiszpanom lekceważenie kobiecych spotkań
- Jako zawodniczka chciałabym inspirować nowe pokolenia. Tymczasem wracam tu do hotelu, włączam telewizor, bo chciałam zobaczyć mecz kobiecego tenisa. Nie widziałam tu jednak w telewizji ani jednego spotkania damskiej imprezy rozrywanej w Madrycie. Rozumiem, iż w turnieju występuje wielu hiszpańskich tenisistów, ale można prosić chociaż o jeden mecz? Tu choćby hiszpańskich zawodniczek nie pokazują. Dla mnie to naprawdę frustrujące. Jak inspirować młode dziewczyny, nie transmitując żadnego kobiecego pojedynku? - pytała Jabeur.
Czy czołowa tenisistka ma rację? Zapytaliśmy o to hiszpańskich dziennikarzy zajmujących się tenisem. - Kobiece rozgrywki tenisowe w stolicy Hiszpanii są pokazywane w hiszpańskiej telewizji - mówi w rozmowie ze Sport.pl Raquel Bermudez z portalu Punto de Break.
Na dowód dziennikarka wysyła nam dwa poniższe tweety:


Bermudez kontynuuje: "To przykładowe pojedynki emitowane w telewizji publicznej z ostatnich dni. Niektóre z nich nie były transmitowane w wersji linearnej, a jedynie w internecie za pośrednictwem strony internetowej kanału publicznego."


Dziennikarka o słowach tenisistki
Spotkania imprezy w Madrycie rangi WTA 1000 oraz ATP 1000 są także w Hiszpanii pokazywane przez prywatnego nadawcę Movistar. - Tam widzowie mają dostęp do większości kortów i mogą wybierać, co chcą oglądać. Jest także specjalna stacja Movistar Ellas, która transmituje mecze kobiecego turnieju w naszej stolicy - wyjaśnia hiszpańska dziennikarka.
Skąd więc takie słowa Ons Jabeur? Raquel Bermudez ma swoje podejrzenia: "Myślę, iż Ons wypowiedziała się w ten sposób, bo w tym tygodniu media w Hiszpanii są skupione w dużej mierze na występach Rafaela Nadala". To nie może dziwić, bo 37-latek prawdopodobnie po raz ostatni rywalizuje w Madrycie jako zawodowy tenisista. Po tym sezonie może zakończyć karierę. We wtorek wieczorem przez cały czas odpadł w 1/8 finału z Czechem Jirim Lehecką.
Wszystkie turnieje WTA w Hiszpanii transmituje międzynarodowa platforma DAZN. Ekspert tenisowy Nico Moreno Ghersi tłumaczy nam, jak podzielone są transmisje w jego kraju. - Prawa do męskiego tenisa należą do Movistar (turnieje ATP, US Open, Wimbledon, Puchar Davisa) oraz Eurosportu (Roland Garros i Australian Open). Publiczna telewizja współtransmituje niektóre spotkania rozgrywek WTA oraz mecze Rafaela Nadala czy Carlos Alcaraza na dwóch kanałach: La 1 (Program Pierwszy - przyp.red.) oraz Teledeporte (państwowy kanał o tematyce sportowej - przyp.red.) - słyszymy.


Ons Jabeur wypowiadała się także szerzej na temat kobiecego tenisa. Przyznała, iż jest wdzięczna przedstawicielkom poprzednich pokoleń za ich wkład w rozwój dyscypliny. - Nasz sport przeszedł długą drogę. Bardzo dziękuję Billie Jean King oraz innym kobietom, które ciężko walczyły, w tym m.in. Serenie Williams czy Marii Szarapowej - mówiła Tunezyjka.


Jabeur a Sabalenka
Billie Jean King wraz z dziewięcioma innymi tenisistkami doprowadziły w 1973 roku do powstania Organizacji Kobiecego Tenisa. Amerykanka to mistrzyni 39 turniejów wielkoszlemowych w singlu, deblu i mikście. Jej nazwiskiem nazwano kilka lat temu drużynowe rozgrywki kobiece, wcześniej znane jako Puchar Federacji. Billie Jean King doprowadziła do większej profesjonalizacji rozgrywek i zwiększenia nagród finansowych przyznawanych zawodniczkom - są zrównane z mężczyznami przede wszystkim w imprezach wielkoszlemowych i niektórych zawodach najwyższej rangi WTA.


W ostatnich dniach głośno było w Madrycie wokół wypowiedzi Aryny Sabalenki. Białorusinka przyznała, iż nie ogląda kobiecego tenisa, a woli śledzić męskie rozgrywki, które są "ciekawsze i bardziej logiczne". Później tłumaczyła, iż tak często analizuje swoje rywalki z trenerem, iż w wolnym czasie woli już nie przyglądać się zmaganiom koleżanek z touru.
Inaczej podchodzi do tego Ons Jabeur. - Bardzo lubię oglądać kobiecy tenis i ogólnie kobiecy sport. Myślę, iż jako tenisistki czy ogólnie sportsmenki zasługujemy na więcej - powiedziała dziewiąta rakieta świata, odnosząc się do wciąż niższych zarobków kobiet w stosunku do mężczyzn w globalnym sporcie.
Ons Jabeur mogła być rywalką Igi Świątek w czwartkowym półfinale turnieju w Madrycie. Prowadziła w ćwierćfinale z Madison Keys 6:0, 2:0, a jednak przegrała drugiego seta 5:7, a trzeciego 1:6. Transmisje z imprezy w Canal+ Sport, relacje w Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału