Oni graliby dużo lepiej

kkslech.com 1 miesiąc temu

Lech Poznań w trwającym sezonie 2025/2026 rozegrał na 4 frontach łącznie 25 meczów, z których wygrał 10 spotkań. Dobre mecze w wykonaniu jeszcze aktualnego Mistrza Polski da się policzyć na palcach jednej ręki, dlatego nikogo nie mogą dziwić tylko 4 czyste konta zachowane przez Kolejorza od lipca i to na wyjazdach.

Lech Poznań w okresie 2025/2026 rozegrał raptem 3 dobre spotkania z Breidablikiem Kopavogur (z czerwoną kartką w I połowie), Termaliką Nieciecza i Rapidem Wiedeń mając do tego parę przebłysków jak w Gdańsku, Genku czy Częstochowie. Aktualnie wszyscy piłkarze prócz Luisa Palmy są bez formy lub znajdują się w co najwyżej średniej dyspozycji. Lech jako drużyna czy indywidualnie jest po prostu słaby, dlatego opisywane już wcześniej kompromitujące passy czy liczby nie są niespodzianką.

W Kolejorzu są piłkarze, którzy po zmianie sztabu szkoleniowego, w tym po normalnych treningach zamiast 6 dni wolnego mogliby, a na pewno wskoczyliby na wyższy poziom. Lech Poznań kadrowo nie jest tak słaby, żeby prezentować się aż tak źle, w naszej drużynie są piłkarze, którzy mają odpowiednie umiejętności, by prezentować się lepiej, ale z wiadomych powodów nie mogą wskoczyć na wyższy poziom. Kto normalnie trenując powinien gwałtownie zrobić progres? Lista 5 takich zawodników znajduje się poniżej.

ROBERT GUMNY

101 meczów w Bundeslidze i 6 występów w reprezentacji Polski. Nikt nie powie, iż Robert Gumny choćby po kontuzjach jest piłkarzem, który w wieku 27 lat już nie nadaje się choćby na grę z Gryfem Słupsk czy Lincolnem Red Imps. Ten obrońca ma dużo większy potencjał, niż go pokazuje za kadencji Nielsa Frederiksena, w tej chwili Robert Gumny nie jest wartościowym rywalem dla Joela Pereiry, po wejściu na murawę zaniża poziom i tak nie powinno być. Wychowanek Lecha Poznań ma dużo wyższe umiejętności, ale nie jest w formie, podczas przerwy na kadrę przydałby mu się normalny trening po rozegraniu zaledwie 495 minut w 12 meczach, jednak Niels Frederiksen zdecydował inaczej. Nowy trener skupiony na pracy niemal na pewno dźwignąłby „Gumę” na wyższy poziom.

JOAO MOUTINHO

Ponad 40 występów w okresie 2024/2025, kilkanaście gier w Lidze Konferencji, gra w 1/8 tych rozgrywek i kilka asyst w Jagiellonii Białystok. W Lechu Poznań lewy obrońca Joao Moutinho to już wrak, który zaliczył dotąd tylko jedną asystę, ostatnio gładko przegrywa rywalizację z Michałem Gurgulem i nie pojawia się na murawie choćby z ławki rezerwowych. Portugalczyk na występ w Ekstraklasie czeka od ponad miesiąca, za kadencji Nielsa Frederiksena czołowy lewy obrońca polskiej ligi w okresie 2024/2025 jest w tych rozgrywkach zawodnikiem bez żadnych atutów. Wierzyć się nie chce, iż piłkarz, którego omijają kontuzje zaliczył aż taki zjazd. Bardzo słaba forma Moutinho nie może dziwić, skoro Lech Poznań prawie w ogóle nie trenuje, inni choćby podczas tej przerwy rozgrywają sparingi, dbają o formę, a nasz zespół już 5 dzień odpoczywa. Inny trener natychmiast dźwignąłby Joao Moutinho na wyższy poziom.

ANTONI KOZUBAL

Za kadencji Nielsa Frederiksena środkowy pomocnik, na którym Lech Poznań chciał sporo zarobić to szary ligowiec bez perspektyw. 21-latek jest kiepski z przodu, kiepski z tyłu, nie wiadomo nawet, czy jest to bardziej szóstka czy ósemka? Antoni Kozubal od dawna kilka wnosi do gry Lecha Poznań, stoi w miejscu, nie rozwija się, w Hiszpanii do 2 asyst w tym sezonie w końcu dorzucił chociaż gola, który pozwolił zwrócić na niego uwagę. Sama gra reprezentanta naszej młodzieżówki nie porywa, zarząd może już zapomnieć o konkretnym zarobku na tym zawodniku, który niczym specjalnym się nie wyróżnia. Dziś wstawiasz Antoniego Kozubala do przykładowo Piasta Gliwice i ten pomocnik nie zrobi w środku pola jakościowej różnicy.

LEO BENGTSSON

Transfer Szweda od początku był chwalony przez kibiców, Leo Bengtsson był dynamiczny, imponował dryblingami, efektownymi akcjami na lewej stronie i jeszcze notował liczby. Od tygodni ten zawodnik notuje już zjazd, przestał choćby pojawiać się w wyjściowym składzie Kolejorza, a jedyne liczby potrafił notować po wejściu z ławki w meczach z Pogonią i Rapidem, kiedy ustalił wynik meczu. Listopad dla Szweda jest już bardzo słaby, ogólnie im dalej w rundę jesienną, tym udany letni transfer Lecha Poznań gra coraz gorzej. Leo Bengtsson sprawia wrażenie przybitego, sfrustrowanego swoją grą skrzydłowego, który ostatnio nie ma żadnych atutów. Niestety jego forma nie może dziwić, skoro prawonożny lewy pomocnik podczas październikowej przerwy na kadrę miał łącznie 7 dni wolnego.

TAOFEEK ISMAHEEL

Początkowo wielu kibiców chwaliło Nigeryjczyka, bo nikt nie spodziewał się po nim zbyt wiele, a tymczasem Taofeek Ismaheel po obozie z Górnikiem Zabrze od początku wypożyczenia do Lecha Poznań był dynamiczny, przebojowy na prawym skrzydle, dawał liczby grając w meczu z Rapidem Wiedeń wręcz koncertowo. Kibicom podobały się jego rajdy prawą flanką, październik był udany dla Ismaheela, który według ocen wystawianych po meczach przez internautów KKSLECH.com otrzymał choćby tzw. „plus miesiąca” za październik. Niestety listopad w wykonaniu tego piłkarza jest już bardzo słaby, dziś Taofeek to wrak, który nic nie wnosi do gry Lecha Poznań, zaniża poziom i naprawdę smutne jest to, co się z nim stało.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału