On znowu to zrobił! Jest kolejny medal dla Polski. Brawo, brawo

10 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: Polsat Sport/Transmisja TV


Co za forma! Co za mistrzostwa dla Władimira Semirunnija! Urodzony w Rosji reprezentant Polski zdobył drugi medal na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim w norweskim Hamar. Tym razem 22-latek wywalczył srebro na dystansie 10 000 metrów, bijąc przy okazji dwa rekordy: życiowy i Polski. To zdecydowanie jedna z największych sensacji całej imprezy.
Władimir Semirunnij urodził się i wychowywał w Rosji, ale gdy tylko wybuchła wojna na Ukrainie, postanowił uciec do Polski. Kosztowało go to dwa lata startów, bo w łyżwiarstwie szybkim przy zmianie narodowości obowiązuje karencja. Jednak ta zakończyła się w grudniu ubiegłego roku, a 22-latek mógł powrócić do startów. Zrobił to w mocnym stylu, jako iż zdobył mistrzostwo Polski na 10 000 metrów na zawodach w Tomaszowie Mazowieckim.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki reaguje na gole Guala. O tych słowach będzie głośno


Semirunnij zaimponował w piątek? W niedzielę powiedział "patrzcie teraz"
Jeszcze wówczas nikt nie mógł spodziewać się, iż na mistrzostwach świata, które 13 marca ruszyły w norweskim Hamar, zrobi tak gigantyczną furorę. Głośno zrobiło się o nim już w piątek 14 marca, gdy sensacyjnie wywalczył brązowy medal na 5000 metrów, bijąc przy okazji rekord życiowy. Był to ogólnie dopiero drugi krążek dla reprezentacji Polski w konkurencjach indywidualnych w historii mistrzostw świata (pierwszym był brąz Damiana Żurka na 500 metrów z 2024 roku).


Jednak Władmirowi najwyraźniej było mało, bo w niedzielę na 10 000 metrów postanowił, iż skoro ekspertom i kibicom raz już szczęki poopadały, to mogą to zrobić ponownie. Nasz reprezentant w swoim wyścigu rywalizował z mocnym Holendrem Jorritem Bergsmą, ale jak się okazało, rywal Semirunnija mógł tylko patrzeć na istne cuda, które wyprawiał 22-latek.


Niesamowita forma! Rekord za rekordem
Polak uzyskał niesamowity czas 12:49,93. To absolutny rekord życiowy, a także przy okazji rekord Polski. Poprzedni miał już dość długą "brodę", bo należał do Pawła Zygmunta (13:19,73) od 2005 roku. Semirunnij w momencie ukończenia swojej rywalizacji zdecydowanie prowadził, ale złoto odebrał mu Włoch Davide Ghiotto i to w wielkim stylu, bo uzyskał czas o ponad trzy sekundy lepszy (12:46,15). Podium uzupełnił Czech Metodej Jilek (12:51,53).
To jednak i tak gigantyczny sukces naszego reprezentanta, zdecydowanie największy indywidualny wyczyn w historii polskich występów na łyżwiarskich mistrzostwach świata. Oprócz dwóch medali Semirunnija, Polska jak dotąd w Hamar wywalczyła także brąz w sprincie drużynowym kobiet (Andżelika Wójcik, Kaja Ziomek-Nogal, Karolina Bosiek). Dodajmy, iż rekord Polski 22-latka nie pozostało oficjalny. Stanie się tak, gdy Władimir oficjalnie otrzyma polskie obywatelstwo. Gdy to się stanie, nie tylko jego rekordy zostaną zaliczone, ale będzie też mógł reprezentować Polskę na zimowych igrzyskach olimpijskich.
Idź do oryginalnego materiału