W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
W niedzielę miał być obserwowany Joel Pereira, za Portugalczyka niespodziewanie w pierwszym składzie pojawił się Robert Gumny, który już 7 raz w historii był bohaterem odcinka cyklu „Oko na grę” (pierwszy raz od meczu Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 4:0 rozegranego 19 lipca 2020 roku).
OPIS GRY:
—
Robert Gumny wrócił do zajęć już miesiąc temu, jednak musiał czekać prawie 2 miesiące, by ponownie pojawić się w wyjściowej jedenastce. Dziś „Guma” dostał szansę od początku po raz pierwszy od 12 sierpnia, od meczu z Crveną zvezdą Belgrad 1:1. W niedzielne popołudnie na Górnym Śląsku teoretycznie miał ułatwione zadanie, Robert Gumny grał na Borję Galana, który od początku tych rozgrywek kilka pokazuje. Już w 15 minucie obaj piłkarze skacząc go główki zderzyli się w powietrzu co na szczęście nie skończyło się choćby interwencją służb medycznych.
Lech Poznań rzadko atakował, dlatego ciężko było wyróżnić jakieś akcje Gumnego czy porównywać jego zagrania z podaniami Joela Pereiry. Rezerwowy prawy obrońca nie wykonywał żadnych efektownych czy efektywnych zagrań, najczęściej podawał bezpiecznie, do najbliższego kolegi z drużyny, ale to nie on odpowiadał za ofensywę, wiec nie to było najważniejsze w jego postawie. Pierwsza połowa była trudna do analizy poszczególnych piłkarzy, bowiem akcja toczyła się głównie w środku pola, było mało sytuacji i jeszcze mniej strzałów, po których ktoś mógłby popełnić błąd.
Obserwowany defensor w 37 minucie stracił piłkę co nie miało na nic wpływu, za to w 55 minucie w końcu zauważalnie wykazał się w defensywie. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka opadając przeszła przez całe pole karne Lecha Poznań i trafiła na naszą prawą stronę pola karnego. W tej sytuacji Robert Gumny kontrolował to dośrodkowanie oraz rywala będącego za plecami, dobrze interweniując wybił piłkę głową na korner zapobiegając przejęciu futbolówki przez rywala. Niestety, była to jedna z nielicznych, zauważalnych interwencji 28-letniego obrońcy, w 66 minucie Niels Frederiksen postanowił zwiększyć siłę ognia w ofensywie wpuszczając za niego Joela Pereirę.
Zmiennik Roberta Gumnego bardziej rzucał się w oczy, on także 2 razy zauważalnie wykazał się w obronie, raz stanął choćby w bramce na linii strzału wybijając piłkę z linii bramkowej. Robert Gumny nie miał okazji do wykazania się w ten sposób, w swoim 8 meczu po powrocie do Lecha Poznań pokazał co jedynie solidność, nie miał przede wszystkim takich niekonwencjonalnych zagrań do przodu, jakimi często imponuje Joel Pereira. „Guma” przez 66 minut wykonał 30 podań (27 udanych), z 16 pojedynków 1 na 1 wygrał 8, 4 razy wybił piłkę, 2 razy ją odebrał, wdał się w 2 dryblingi, 5 razy faulował i sam 4 razy był faulowany.
Optycznie nie był to widowiskowy występ Roberta Gumnego, suche liczby wskazują już na efektywną grę rywala Portugalczyka, który przez 64 minuty przebiegł dokładnie 8 kilometrów i wykonał 5 sprintów. 28-letni prawonożny defensor z tyłu zrobił swoje, z przodu już pokazał niewiele, ale wielu piłkarzy w ofensywie zademonstrowało niewiele, zatem to się nie liczy. Robert Gumny zaliczył dziś solidny występ, ale w żaden sposób nie przyćmił swojego konkurenta Joela Pereiry. Zrobił swoje, dlatego można mu wystawić czwórkę.
OCENA GRY: 4
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)