Oko na grę: Mikael Ishak

kkslech.com 1 tydzień temu

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Mikael Ishak był dziś pewniakiem do gry w wyjściowej jedenastce Mistrza Polski. Niedzielny występ Szweda od początku był dobrą okazją, by 32-letni napastnik po raz 11 w historii, pierwszy raz w tym sezonie oraz pierwszy raz od drugiej był połowy kwietnia był obserwowany w ramach cyklu „Oko na grę”.

OPIS GRY:

Wybór Mikaela Ishaka do obserwacji w meczu z Pogonią Szczecin nie był przypadkiem. Szwed strzelił „Portowcom” w karierze już 7 goli, dlatego można było wierzyć, iż kolejnym trafieniem pomoże nam wszystkim pokonać tego rywala. Kapitan Lecha Poznań od początku był bardzo aktywny i zaangażowany w grę nie tylko w ataku. Często cofał się do drugiej linii, starał się rozgrywać piłkę, Szwed robił to samo, co w wielu wcześniejszych spotkaniach nie ograniczając się jedynie do czekania na piłkę w polu karnym przeciwnika. Mikael Ishak nie miał łatwo, trener „Portowców”, Thomas Thomasberg znał wcześniej tego piłkarza, trenował go, mówił o nim przed meczem, więc nic dziwnego, iż nasz kapitan był szczególnie pilnowany i zawsze ktoś był przed nim lub tuż za jego plecami.


Mikael Ishak próbował gubić obrońców przeciwnika, już na początku spotkania urwał się defensywie schodząc bliżej prawej strony pola karnego, co wprowadziło chaos w defensywie Pogoni Szczecin. W 29 minucie naszej drużynie wyszło jedno z nielicznych dośrodkowań w pierwszej połowie, wtedy piłkę na głowę Mikaela Ishaka wrzucił Taofeek Ismaheel, nasz napastnik dobrze w nią trafił oddając minimalnie niecelny strzał (piłka przeleciała nad poprzeczką). W 49 minucie gry Szwed urwał się stoperom, znalazł się w sytuacji 1 na 1 z Cojocaru, Rumun świetnie obronił jego strzał, ale w tej sytuacji i tak był spalony. Za moment mieliśmy następną wrzutkę, tym razem piłkę dośrodkował Luis Palma, ta przeleciała nad głową stoperów i trafiła prosto na nogę Mikaela Ishaka, który był tam, gdzie powinien być napastnik. Ishak przyłożył nogę i niczym rasowy snajper z bliska wyrównał.


Obserwowany piłkarz był dziś bardzo ruchliwy, polował na różne zagrania pomocników, 2 razy łatwo został złapany na pozycji spalonej (w drugiej połowie). Mikael Ishak był trzymany do końca, ewidentnie sztab szkoleniowy Mistrza Polski wierzył w Szweda, w jego błysk w polu karnym czy przesądzenie o losach meczu. 32-latek w końcówce tworzył duet snajperów z Yannickiem Agnero i nie stworzył większego zagrożenia pod bramką „Portowców”. Obserwowany napastnik oddał dzisiaj 5 strzałów, w tym 2 celne, wykonał 17 podań (13 celnych), stracił 9 piłek, 2 razy był faulowany, raz nieudanie dryblował, z 8 pojedynków wygrał 5 starć. Mikael Ishak był przydatny także w defensywie, w której 2 razy wybił piłkę, miał jeden udany odbiór piłki, wykonał 9 sprintów i przebiegł 10,54 km.


W niedzielne popołudnie Szwed zrobił wystarczająco wiele, żeby Mistrz Polski odniósł zwycięstwo nad Pogonią Szczecin, które pozwoliłoby zachować dystans punktowy do Jagiellonii Białystok. Mikael Ishak strzelił dziś 14 gola w tym sezonie (7 w lidze), Pogoni Szczecin wbił 8 bramkę w karierze, zostawił dużo zdrowia na murawie, pracował na boisku, a jego trud zmarnowała m.in. obrona, której gry Niels Frederiksen nie umie poprawić tłumacząc słabą defensywę ofensywnym stylem grania. Za dzisiejszy występ król Ishak otrzymuje od nas czwórkę.

OCENA GRY: 4


Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału