Toronto Maple Leafs od wielu lat dają amunicję wszystkim niechętnym tej organizacji. Porażki w pierwszej lub od święta w drugiej rundzie regularnie wprawiają ich własnych fanów w osłupienie. Można było się spodziewać, iż wszelkie możliwe media będą produkować na masową skalę wytłumaczenia i wyjaśnienia, dlaczego „Liście” przegrały, ale to wcale nie jest tak beznadziejne, jak wygląda. Wygląda jednak na to, iż choćby takie kościoły i wyznawcy jak fanbaza ekipy z Toronto ma już dość i chyba przejrzała na oczy. Ba, niektórzy zawodnicy zaczęli mówić gwiazdom tej ekipy to, co trener powinien powiedzieć dawno temu. Demontaż pseudo-gwiazdorskiej drużyny wisi na włosku?