Ojciec przekreślił marzenie pana Kazimierza. Nastąpił przełom. "Połknąłem bakcyla"
Zdjęcie: Ojciec przekreślił marzenie pana Kazimierza. Nastąpił przełom. Połknąłem bakcyla
– Nigdy nie był na moich zawodach. Gdy przyjeżdżałem zza granicy, nigdy nie zapytał, jak było, tylko od razu mówił, co mamy do zrobienia w domu – wspomina Kazimierz Długopolski. Olimpijczyk, a później świetny trener wiele wspomnień przywołuje z uśmiechem na ustach, ale zdarzają się też takie, które sprawiają mu ból. Po jednym z nich musimy na moment przerwać rozmowę. — Chciałem się stąd wyrwać. Gdziekolwiek, byle się wyrwać — mówi jeden z najbardziej zasłużonych wychowawców młodzieży na Podhalu. ]]>