Górnik Zabrze fantastycznie rozpoczął obecny sezon. Podopieczni Michala Gasparika grają efektownie oraz efektywnie. Przełożyło się to na dziewięć zwycięstw w piętnastu dotychczas rozegranych spotkaniach ligowych, co daje Trójkolorowym fotel lidera Ekstraklasy. Drużyna jest też w grze o Puchar Polski. W 1/8 finału zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk.
REKLAMA
Zobacz wideo Najciekawsze wystąpienie Lewandowskiego? "Pomogli mu się przygotować"
Niestety, tak kolorowo nie jest w gabinetach stadionu przy ulicy Roosevelta. Miesiąc temu pisaliśmy o problemach związanych z prywatyzacją Górnika. Lukas Podolski przyznał wtedy, iż może zrezygnować z planów przejęcia klubu. "Jak stwierdzę, iż będzie to zbyt wysokie ryzyko, to nie kupię" - stwierdził.
Saga sprzedaży Górnika przez miasto ciągnie się od dawien dawna. Przez lata rządów prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik głównym schematem działania urzędników było pozorowanie działań. Sprawy ruszyły do przodu po zeszłorocznych wyborach samorządowych, kiedy Mańkę-Szulik zastąpiła Agnieszka Rupniewska. Kiedy wydawało się, iż proces idzie w dobrą stronę, Rupniewska... została odwołana w referendum. Jej następca, Kamil Żbikowski, kontynuuje rozmowy, jednak to zamieszanie musiało wydłużyć i tak już trwającą lata prywatyzację.
Bez tego Górnik nie powalczy o tytuł
Jak podaje Przemysław Langier z redakcji sportowej Interii, wyłącznie zmiana właściciela będzie mogła oznaczać dalszy rozwój klubu. Górnik w miejskich rękach nie będzie mógł liczyć na jakiekolwiek wzmocnienia składu. w tej chwili sytuacja jest taka, iż klub po prostu trwa. Wpływy z dnia meczowego oraz praw telewizyjnych, a także środki ze sprzedaży Dominika Sarapaty do Kopenhagi sprawiają, iż sytuacja finansowa jest co najwyżej stabilna.
Problem pojawić się może już za kilka tygodni. Przerwa zimowa wiązać się będzie z utratą części przychodów. By załatać dziurę, konieczna może okazać się sprzedaż niektórych piłkarzy. Na zawodników lidera Ekstraklasy - takich jak Patrik Hellebrand, Lukas Ambros czy Ousmane Sow - z pewnością znajdą się chętni.
Problemem są nieustannie ciągnące się rozmowy, które nie przynoszą jakichkolwiek rezultatów. Podolski nie odnosi wrażenia, iż sprawa w jakikolwiek sposób idzie do przodu. "W mieście jest Rada i myślę, iż tam jest problem, w niej ktoś ciągle kręci nosem. Wszystko cię ciągnie dwa lata i nie ma konkretów" - tak mówił o tym, jak wygląda proces prywatyzacji klubu.
W Kielcach od razu, w Zabrzu od lat
Lukas Podolski przyznawał, iż z zazdrością patrzył przykładowo na Kielce. Tam prywatyzacja Korony przebiegła błyskawicznie, a nowy właściciel, Łukasz Maciejczyk, zainwestował w drużynę. W Zabrzu miasto inwestuje jedynie w pokrycie starych zobowiązań. "Trzeba wymienić murawę. Zaraz jest następna rata za obligacje, inne długi do spłacenia. Klub jest miejski, więc miasto musi wziąć odpowiedzialność. Jest tak, iż spłaca tylko obligacje i nic więcej nie daje" - powiedział. I choć sam Górnik nie wyciąga ręki po więcej, bez dużego wsparcia nie będzie w stanie się rozwijać. A takie wsparcie otrzyma wyłącznie po prywatyzacji.

3 godzin temu









![„Piękne, wzruszające widowisko”. Świętowano wolność z młodzieżą Norwida [FOTO]](https://wdi24.pl/static/files/gallery/554/1762393_1763044475.webp)




