- W 2009 roku z reprezentacją pojechaliśmy na mistrzostwa Europy do Turcji. Nikt nam nie dawał żadnych szans, a wręcz wyśmiewano nas. A my? Wygraliśmy wszystkie mecze i zdobyliśmy pierwszy złoty medal w historii polskiej siatkówki mężczyzn. (...) Pięć lat później zostaliśmy mistrzami świata i to w katowickim Spodku. Najpierw cię ignorują, potem się z ciebie śmieją, później z tobą walczą, a na końcu wygrywasz - takimi słowami do wyborców zwrócił się Marcin Możdżonek. Legendarny siatkarz stał wówczas na tle biało-czerwonej flagi z piłką, którą w pewnym momencie rzucił do Sławomira Mentzena, jednoznacznie deklarując swe wsparcie dla polityka.
REKLAMA
Zobacz wideo Boniek wyzwał Najmana na pojedynek! Ten odpowiada: Zbychu, Zbychu...
Możdżonek poparł kandydata Konfederacji. ale nie to wzbudziło najwięcej kontrowersji
Samo zaangażowanie Możdżonka w wybory nie dziwi. Były siatkarz to w tej chwili aktywnie działający polityk, który w 2024 roku podjął próbę objęcia urzędu Prezydenta Miasta Olsztyn. W wyborach uzyskał 13,51 proc. i prezydentem nie został, ale jednocześnie startował w wyborach do tamtejszej Rady Miasta i to już jak najbardziej mu się udało. Startował wówczas w barwach własnego komitetu wyborczego, niezwiązany z konkretną partią.
Tym razem jednak postanowił nie kryć się z poglądami i otwarcie wsparł kandydata Konfederacji. Wywołał przy okazji wiele kontrowersji. Nie chodzi jednak o sam wybór partii, bo to akurat zawsze wywoła burzę, niezależnie od preferencji. Mowa dokładnie o tym, czy Możdżonek nie złamał czasami prawa, kręcąc wspomniany spot.
Możdżonek złamał prawo? Dziennikarz Polsatu grzmi
Komentator Polsatu Sport Jerzy Mielewski zwrócił na portalu X uwagę, iż ów spot wypełniony jest nagraniami z meczów reprezentacji Polski z czasów Możdżonka, które komentował słynny Tomasz Swędrowski. Zdaniem Mielewskiego wykorzystywanie głosu, a co za tym idzie wizerunku komentatora, odbyło się najpewniej bez zgody samego Swędrowskiego i nie do końca jest zgodne z prawem. Zwrócił też uwagę na to, iż obaj panowie świetnie się znają i zapytanie nie byłoby zbyt pracochłonne.
- Wykorzystanie komentarza T.Swędrowskiego w spocie politycznym bez jego zgody jest chyba średnio zgodne z prawem…. A przecież Marcin zna Tomka tyle lat. Szkoda iż nie zapytał - napisał Mielewski.
W komentarzach pod jego postem wybuchła dyskusja, w której nie brakowało krytycznych głosów względem Możdżonka. "Według mnie wykorzystywanie sukcesu CAŁEJ DRUŻYNY do politycznej gierki i deklaracji jest słabe", "Sport jest dlatego piękny, iż łączy niezależnie od poglądów politycznych. Używanie klipów z pięknych momentów sportowych do politycznych zagrywek jest bardzo nie na miejscu", "Kolegów z ówczesnej reprezentacji pewnie też nie zapytał czy chcą pośrednio poprzeć akurat tego kandydata" - to niektóre z komentarzy.
Legendarny komentator zaszokowany sytuacją. Możdżonek może mieć niemałe kłopoty
Nie trzeba było też długo czekać na reakcję samego Swędrowskiego. W rozmowie ze Sport.pl komentator potwierdził przypuszczenia Jerzego Mielewskiego i wyraził zaskoczenie całą sytuacją. Podobnie zresztą jak inny komentator Piotr Dębowski, którego głos także w spocie się pojawia. Swędrowski powiedział także, iż sprawą już zajmują się prawnicy oraz telewizja Polsat. Więcej w tekście Łukasza Jachimiaka, do którego przeczytania zapraszamy.