Odmówił Putinowi. Oto co go spotkało

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. Sputnik/Mikhail Tereshchenko/Pool via REUTERS


Dominik Hasek, były czeski hokeista, mistrz olimpijski z Nagano z 1998 r., swego czasu grał w rosyjskiej lidze. W latach 2010-2011 był zawodnikiem Spartaka Moskwa. W tym czasie miał możliwość osobistego spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie jedyną w swoim życiu. Czech jednak odrzucił zaproszenie, o czym niedawno postanowił odpowiedzieć. Rosyjskie media i środowisko hokejowe nie kryją oburzenia jego zachowaniem.
Hokej na lodzie jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych wśród Rosjan, mają oni ogromne tradycje i wiele tytułów wywalczonych przez dziesięciolecia, w tym jako ZSRR. Fanem hokeja jest także Władimir Putin. Lata temu organizował wydarzenie, którego częścią był towarzyski mecz hokejowy. Jednym z uczestników miał być Dominik Hasek.

REKLAMA







Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"



Hokeista odrzucił zaproszenia Putina, dziś krytykuje Rosję
Czeski bramkarz grał w Spartaku Moskwa tylko przez jeden sezon, ale imponował na tyle, by zostać zaproszony na wydarzenie przez samego Władimira Putina. Ale nie pojawiał się na jego przyjęciach, ani nie grał z nim później w hokeja. Odrzucał zaproszenia, różnice w poglądach między hokeistą a rosyjskim przywódcą były dla Czecha zbyt duże, by mógł spróbować się dogadać.
- Na przyjęcie Władimira Putina zostałem zaproszony dwa razy. Zawsze odmawiałem. Nie pojechałem tam, bo miałem coś przeciwko Putinowi. Nie poszedłem, bo chciałem spędzić czas z kolegami z drużyny. Być może to była jedyna okazja, żeby uścisnąć mu dłoń. Ale nie miałem powodu, żeby iść na jego imprezę - powiedział Hasek w rozmowie na kanale YouTube Dmitrula.


Czech dodał też, iż "nie miał pojęcia, w jakim kierunku zmierza polityka Putina". Nie spodziewał się, iż zaatakuje Ukrainę i będzie zagrożeniem dla Europy i świata. - Wszyscy w zespole byli zszokowani, pytali: "Putin tam będzie, jak możecie nie pojechać?". Powiedziałem, iż nie chcę tam iść i iż wolę pójść na piwo ze znajomymi. Dopiero później zrozumiałem, ile Putin dla nich znaczy - dodał.








Zobacz też: Karaś wysyła żądania szefowi POLADA. "Masz 24 godziny"



Oprócz tego Hasek uważa, iż organizacje dopuszczające Rosjan do startu w zawodach powinny wypłacić odszkodowanie Ukrainie za poniesione straty podczas wojny. Stwierdził też, iż takie federacje i stowarzyszenia szerzą rosyjską propagandę. Wymienił m.in. NHL i ATP.
Takie opinie Czecha nie spodobały się Rosjanom, którzy postanowili go otwarcie skrytykować. Przekonują, iż znieważył Putina przed laty, a dziś szuka poklasku, który pozwoli mu zarobić i przypomnieć o sobie kibicom.


Rosjanie są wściekli na hokeistę
Wiaczesław Fietisow, dwukrotny mistrz olimpijski w hokeju na lodzie, w rozmowie z rosyjskim "Sport Expressem", stwierdził, iż za takie słowa Hasek "powinien zwrócić wszystkie pieniądze, które zarobił w Rosji". - Zarobił tutaj pieniądze, a teraz się wymądrza.
Negatywne zdanie o Hasku ma też komentator sportowy, Dmitrij Guberniew. - Zachowuje się jak polityk. Stracił wszystko, co mógł w Czechach, był jak granat w beczce g***a. Dziennikarze powinni złapać Haska na rozmowę i zmusić go do pokuty - ocenił, używając niecodziennego i drastycznego określenia, cytowany przez osnmedia.ru.



Spartak Moskwa był ostatnim klubem Dominika Haska w karierze. W latach 90. i pierwszej dekadzie XXI w. grał w NHL.
Idź do oryginalnego materiału