Oceny transferów 2024/2025

kkslech.com 3 tygodni temu

W sezonie 2024/2025 Lech Poznań przeprowadził łącznie 10 transferów, z czego 7 ruchów do klubu miało miejsce latem. Po zakończeniu rozgrywek można pokusić się oceny ruchów, które przeważnie miały podnieść jakość drużyny. Po sezonie nota letniego okienka transferowego 2024 jest wyższa, a tego zimowa choćby bardzo dobra.

Wpływ na końcową ocenę letniego okna transferowego 2024 ma końcowy wynik sezonu 2024/2025 i to samo dotyczy zimowych ruchów transferowych. Wiosną w porównaniu z jesienią lepiej grali Filip Jagiełło czy Daniel Hakans, dlatego ocena transferowego lata 2024 finalnie wzrosła. Ocena transferowej zimy 2025 pozostało wyższa, gdyż szczególnie Rasmus Carstensen mocno zwiększył jakość i poziom rywalizacji w linii obrony, na dodatek nie byłoby teraz tytułu Mistrza Polski, gdyby nie premierowy gol Mario Gonzaleza w 33. kolejce czy jego interwencja w 92 minucie meczu 34. kolejki (te 2 momenty mocno podniosły ocenę transferu Hiszpana).

SPOSÓB TRANSFERU:
Przyszli:
5 – transfery gotówkowe
3 – wypożyczenia
2 – wolny transfer

KTO I KIEDY PRZYSZEDŁ?

08.07.2024 – Alex Douglas w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
09.07.2024 – Bryan Fiabema w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
31.07.2024 – Daniel Hakans w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
06.08.2024 – Ian Hoffmann w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
12.08.2024 – Filip Jagiełło w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
25.08.2024 – Patrik Walemark w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
06.09.2024 – Stjepan Loncar w Lechu Poznań (KKSLECH.com)

06.01.2025 – Gisli Thordarson w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
16.01.2025 – Rasmus Carstensen w Lechu Poznań (KKSLECH.com)
11.02.2025 – Mario Gonzalez w Lechu Poznań (KKSLECH.com)

W sezonie 2024/2025 nasz klub przeprowadził łącznie 10 transferów decydując się łącznie na 5 transferów gotówkowych, 3 wypożyczenia i przeprowadził 2 ruchy z tzw. „wolnego transferu”. Teraz do grona transferów gotówkowych można już dopisać Patrika Walemarka wykupionego za rekordową kwotę 1,8 mln euro. Co interesujące 3 piłkarzy sprowadzonych na Bułgarską przed sezonem lub zimą już w naszym klubie nie ma, a pozostanie Rasmusa Carstensena wciąż nie jest pewne.

Kolejno: czas gry, liczba meczów, nowy piłkarz, gole i asysty

1879 (24) – Douglas – 0/0
1288 (22) – Walemark – 8/3
1122 (20) – Hakans – 1/6
1025 (15) – Carstensen – 2/1
999 (26) – Jagiełło – 2/2
629 (28) – Fiabema – 0/1
236 (6) – Thordarson – 0/1
94 (6) – Gonzalez – 1/0
15 (2) – Loncar – 0/0
2 (2) – Hoffmann – 0/0

Wystawiając oceny konkretnym ruchom transferowym wzięliśmy pod uwagę oczywiście końcowy wynik drużyny Lecha Poznań w okresie 2024/2025 oraz status transferu. Jedni przychodzili do Kolejorza w celu uzupełnienia, drudzy wzmocnienia, a jeszcze inni w celu podniesienia rywalizacji w zespole. Wysoką ocenę ma m.in. Mario Gonzalez, bo Hiszpan przechodząc do Polski jako konkurent Mikaela Ishaka zrobił wiosną więcej niż spodziewali się kibice, którzy fetowali majstra choćby dzięki niemu. Kto i jak został oceniony? O tym trochę więcej poniżej.

Alex DOUGLAS
Ocena transferu: 4
Mecze w lidze: 23
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 24
Czas gry: 1969 (90 w PP)
Żółte kartki: 3
Czerwona kartka: 1
Gole: 0
Asysty: 0

Dwie różne rundy i w efekcie co najwyżej solidny sezon na czwórkę ma za sobą Alex Douglas. 24-latek rok temu był pierwszym transferem przeprowadzonym dopiero 8 lipca. Ten ruch od początku był krytykowany przez kibiców tak jak wszystkie pozostałe, ale akurat w przypadku Szweda rację miał słynny dział skautingu. Prawonożny stoper pozyskany z Vasteras SK gwałtownie dostał szansę od Nielsa Frederiksena, po jednym sparingu Duńczyk zaryzykował, w 1. kolejce wstawił go do składu kosztem m.in. Wojciecha Mońki czy nadrabiającego zaległości treningowe Bartosza Salamona i tak już zostało. Alex Douglas sprowadzony z końca tabeli ligi szwedzkiej czasami miał problemy z czytaniem gry, ale imponował niezłym wyprowadzaniem piłki, pasował do stylu gry Lecha Poznań, w defensywie nie popełniał rażących błędów, gwałtownie zrobił progres, który pomógł mu choćby trafić do kadry Szwecji rywalizującej wtedy w dywizji C Ligi Narodów. Wartość Alexa Douglasa błyskawicznie wzrosła, stoper stał się istotną postacią Lecha Poznań, w którym jesienią grałby więcej, gdyby nie listopadowy uraz kolana. Wiosną już tak dobrze nie było, w drugiej tegorocznej kolejce Szwed ujrzał pierwsze 2 żółte kartki w sezonie, opuścił boisko w Gdańsku już po kilkunastu minutach i od tego zaczęły się jego problemy. W końcu trener Niels Frederiksen stracił zaufanie do Szweda, po meczu ze Śląskiem trener posadził go na ławkę, potem stoper zmagał się z urazem barku, ale wrócił do gry na ostatnie 2 mecze mogąc na końcu święcić tytuł Mistrza Polski. Prawonożny stoper w ubiegłym sezonie ligowym zagrał 23 razy, po rozegraniu dwóch różnych rund jego transfer oceniamy na czwórkę. Notę zawyża trochę tytuł Mistrza Polski 2024/2025.

Patrik WALEMARK
Ocena transferu: 5
Mecze w lidze: 22
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 23
Czas gry: 1324 (36 w PP)
Żółte kartki: 4
Gole: 8
Asysty: 3

Patrik Walemark trafił do Lecha Poznań po koniec letniego okienka jako okazja na rynku transferowym, z której klub na szczęście skorzystał. Gdyby Szwed nie miał wcześniej wielu problemów zdrowotnych czy byłby potrzebny Feyenoordowi Rotterdam, to pod koniec sierpnia nie byłoby szans na jego wypożyczenie. Lewonożny skrzydłowy m.in. dzięki namowie Mikaela Ishaka zdecydował się na odbudowanie w Lechu Poznań, trafiając do Polski zrobił krok do tyłu w swojej karierze, by w przyszłości spróbować jeszcze trafić do topowej drużyny z mocnej europejskiej ligi. Patrik Walemark potrzebował czasu w nadrobienie zaległości treningowych, według Nielsa Frederiksena dopiero po zimowym okresie przygotowawczym ten skrzydłowy miał pokazać na co tak naprawdę go stać. Jesienią Patrik Walemark zaliczył rundę z przebłyskami, w której strzelił 3 gole Koronie Kielce, zdobył bramkę w Krakowie i zaliczył asystę w meczu z GKS-em. Momentami było widać jakość i potencjał, jaki ma ten 24-letni zawodnik potrzebujący przede wszystkim większej stabilizacji swojej formy. Pod koniec zimowego okresu przygotowawczego Walemark znowu zmagał się z kontuzją, do gry wrócił w połowie lutego i od razu zaczął dawać jakość. Z racji kłopotów kadrowych Szwed czasem grał na dziesiątce nieźle wywiązując się ze swojej nowej roli. Wiosną był efektywny, strzelił m.in. 4 gole zdobywając bramki w meczach, w których zespół zawsze punktował. Patrik Walemark w ubiegłych rozgrywkach ligowych wystąpił w 22 spotkaniach Ekstraklasy, grałby oczywiście jeszcze więcej, gdyby nie częste oraz różnego rodzaju kontuzje. Nie zmienia to jednak faktu, iż transfer Szweda był ruchem na piątkę.

Daniel HAKANS
Ocena transferu: 3
Mecze w lidze: 20
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 20
Czas gry: 1122
Żółte kartki: 1
Gole: 1
Asysty: 6

Przed sezonem 2024/2025 kibice mieli pretensje do zarządu po ściągnięciu Daniela Hakansa spodziewając się mimo wszystko kogoś lepszego. Latem wszyscy tyle czasu czekali na transfery, czekali na nowego skrzydłowego, a tu w drugiej połowie lipca przeszedł Fin z zaplecza ligi norweskiej. Daniel Hakans przybył do nas będąc w rytmie meczowym i był to jeden z nielicznych plusów. Wtedy słynny skauting dostrzegł w Hakansie mityczny potencjał, a sam prawonożny skrzydłowy stylem gry miał pasować do Lecha Poznań. Fin od początku był wystawiany na lewej flance, na której nie grał zbyt dobrze, choć miał przebłysk w postaci asysty zaliczonej w meczu z Pogonią Szczecin. Jeszcze w sierpniu doznał urazu, który wykluczył go z gry na ponad 2 miesiące. Końcówka rundy jesiennej dla Hakansa była już słaba, fiński skrzydłowy w rundzie jesiennej rozegrał tylko 351 minut w 8 spotkaniach, kilka pokazał, co jedynie kilka razy zademonstrował niezłą szybkość. Wiosna 2025 dla 25-latka była dużo, dużo lepsza. Może Fin nie zawsze grał dobrze, ale był pożyteczny m.in. przy okazji kontr a momentami był efektywny. Tylko w minionej rundzie zaliczył 5 asyst oraz strzelił premierową bramkę pokonując golkipera Stali Mielec. Był okres, w którym Daniel Hakans regularnie zaczynał mecze w pierwszym składzie, nie miał problemów z urazami i powoli rozkręcał się. Pod koniec sezonu Fin znowu miał problemy zdrowotne, przez co w minionych rozgrywkach opuścił aż 15 spotkań na 35 meczów. Ocena transferu? Trójka, aczkolwiek z plusem.

Filip JAGIEŁŁO
Ocena transferu: 3
Mecze w lidze: 26
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 27
Czas gry: 1062 (63 w PP)
Żółte kartki: 2 (w PP)
Gole: 2
Asysty: 2

Jesienią kompletnie nic do gry nie wniósł Filip Jagiełło, którego Niels Frederiksen bał się desygnować w pierwszym składzie. Filip Jagiełło zagrał w wyjściowej jedenastce tylko raz, z Resovią Rzeszów, nic wtedy nie pokazał i został zdjęty w drugiej połowie. Jesienią 28-latek był bardzo drogim rezerwowym, który zupełnie nic nie wniósł do drużyny. Za tym piłkarzem była bardzo słaba druga połowa 2024 roku, w grudniu aż nie chciało się wierzyć, iż zawodnik występujący kiedyś w Serie A i B był jesienią aż tak słaby. Jesienią kibice zastanawiali się, jakie ten piłkarz ma atuty? Czy w ogóle coś potrafi? Prawonożny środkowy pomocnik w drugiej połowie 2024 roku rozegrał tylko 385 minut (63 w Pucharze Polski) zdobywając jedną bramkę w starciu z Jagiellonią Białystok na 5:0. Początkowo wiosną nie było lepiej. Filip Jagiełło wyszedł na prawej pomocy na mecz z Widzewem Łódź i na dziesiątce na spotkanie z Lechią Gdańsk, w którym został zdjęty po 45 minutach. Później 28-latek był już tylko rezerwowym, nagłą metamorfozę przeszedł po wstrząsie drużyny we Wrocławiu, od tamtej pory Jagiełło zaczął grać więcej na ósemce, zaczął notować liczby, zaczął być przydatnym pomocnikiem, który w końcu zaczął pokazywać jakość. Sezon 2024/2025 zakończył przedwcześnie przez uraz żeber, którego nabawił się 3 maja. Wiosną nasza ocena transferu trochę wzrosła – z jedynki na trójkę.

Ian HOFFMANN
Ocena transferu: 1
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 3
Czas gry: 47 (45 w PP)
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0

Jesienią zmiennikiem Joela Pereiry miał być prawonożny Ian Hoffmann, który przed przyjściem do Kolejorza grał w drugiej lidze norweskiej na lewej flance defensywy. Amerykanin pasował do stylu gry Lecha Poznań, ale od początku był słaby i słaby pozostał. Ten zawodnik przyszedł z ligi półamatorskiej, z bardzo słabego klubu i nie miał wystarczających umiejętności, dlatego jesienią otrzymał raptem 2 szanse w lidze wchodząc w doliczonym czasie meczów z Rakowem w Częstochowie (0:0) oraz z GKS-em Katowice przy Bułgarskiej (2:0). Hoffmann zagrał też przez 45 minut w Rzeszowie, gdzie w pierwszej połowie nie zdążył wrócić za akcją rywala lewą flanką mając swój udział przy stracie gola. Amerykanin na tle drugoligowca wyglądał źle, przez co opuścił boisko już po 45 minutach. Jesienią ten słaby piłkarz zagrał również 5 razy w trzecioligowych rezerwach. Ocena transferu? Jedynka! Na szczęście dziś Ian Hoffmann nieźle radzi sobie w norweskim Kristiansund BK, więc nie będzie problemu z pozbyciem się tego defensora.

Stjepan LONCAR
Ocena transferu: 1
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 3
Czas gry: 60 (45 w PP)
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0

Pod koniec letniego okienka Lech Poznań skorzystał z okazji na rynku transferowym biorąc Stjepana Loncara, który miał interesujące cv. Bośniak przyszedł do nas z dużymi zaległościami treningowymi, które miał nadrobić w ciągu paru tygodni, a potem stać się następcą sprzedanego wcześniej Jespera Karlstroma. Minęła jednak wrześniowa przerwa na kadrę, minęła październikowa, minęła listopadowa i nic. Okazało się, iż były środkowy pomocnik Ferencvarosu czy Astany mający być następcą sprzedanego Szweda jest po prostu słaby i jeszcze stylem gry nie pasuje do koncepcji Nielsa Frederiksena. Lewonożny piłkarz otrzymał u nas tylko 60 minut w 3 spotkaniach, w lidze zagrał zaledwie przez kwadrans dając się zauważyć w meczu z Jagiellonią Białystok, w którym zaliczył asystę drugiego stopnia. Utytułowany 28-letni pomocnik ostatni raz zagrał we wrześniu, Loncar nie znalazł się w kadrze na ostatnich 7 meczów Kolejorza mając opuszczając klub zimą, czyli pół roku przed końcem umowy. Transfer na jedynkę, wszyscy spodziewali się więcej.

Bryan FIABEMA
Ocena transferu: 2
Mecze w lidze: 28
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 29
Czas gry: 683 (54 w PP)
Żółte kartki: 2
Gole: 0
Asysty: 1

Latem Bryan Fiabema trafił do Lecha Poznań okazyjnie, za półdarmo (za około 40 tysięcy euro), przyszedł w celu rywalizacji przede wszystkim z Filipem Szymczakiem o miano drugiego napastnika, który jako pierwszy wchodziłby z ławki. Kibice od początku wyśmiewali ten transfer, już przed przyjściem Norwega uderzali w zarząd mając pretensje do władz m.in. o półkę transferową, na której klub wynalazł Bryana Fiabemę. Jego cv mogło niepokoić, wcześniej ten zawodnik nie poradził sobie w dużo słabszych zespołach, a jego poprzedni pracodawca zrezygnował z usług Fiabemy po zaledwie roku. Prawonożny piłkarz o dziwo grał u nas całkiem sporo, jesienią opuścił tylko jeden mecz dostając przede wszystkim szanse na lewej flance, dlatego został przez nas sklasyfikowany jako skrzydłowy. Jesienią Bryan Fiabema dał się poznać jako zawodnik słaby piłkarsko, wolny, bez dryblingu, strzału i bez podania. Ten gracz nie miał dosłownie niczego, już jesienią nie miał nic, co mogłoby być chociaż małym światełkiem w tunelu. Pomimo bardzo słabej gry 22-latek zanotował jesienią jedną asystę (głową) i to w zwycięskim meczu ze Śląskiem Wrocław 1:0. Wiosną nie zaliczył już żadnych liczb, jego rola w drużynie była taka sama, Fiabema najczęściej wchodził z ławki na lewą pomoc, choć zdarzyły mu się pojedyncze występy po wejściu na dziewiątce a choćby na prawej flance (w Katowicach). Niels Frederiksen ceni tego piłkarza za pracę, jaką wykonuje podczas zajęć i za dynamikę, której jakoś nie widać. Ocena transferu? Może być dwójka za wspomnianą asystę w zwycięskim meczu ze Śląskiem 1:0.

RASMUS CARSTENSEN
Ocena transferu: 5
Mecze w lidze: 15
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 15
Czas gry: 1025
Żółte kartki: 1
Gole: 2
Asysty: 1

W styczniu świetnym ruchem zarządu było ściągnięcie znanego Nielsowi Frederiksenowi prawego obrońcy Rasmusa Carstensena. 25-latek przyszedł tutaj na pół roku chcąc się obudować po spadku FC Koeln, w którym jesienią na zapleczu Bundesligi nie grał zbyt wiele. Prawy defensor przebojem wdarł się do wyjściowej jedenastki Kolejorza, gwałtownie zaczął pokazywać jakość, gwałtownie strzelił 2 gole i posadził na ławkę Joela Pereirę. Później Duńczyk miał małą obniżkę formy, do składu wrócił na końcówkę sezonu łatając dziurę również na lewej stronie obrony a choćby w ostatnim meczu z Piastem Gliwice na lewej pomocy (zaliczył asystę). Za Carstensenem bardzo dobra wiosna 2025 zakończona zdobyciem pierwszego trofeum w karierze, za Lechem Poznań wręcz wzorowe wypożyczenie, za które wszystkim osobom odpowiedzialnym za ten ruch należą się brawa.

GISLI THORDARSON
Ocena transferu: 4
Mecze w lidze: 5
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 0
Czas gry: 236
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 1

Na początku stycznia 2025 z polecenia skautingu na Bułgarską trafił Gisli Thordarson sprowadzony z Vikingura Reykjavik, który jesienią 2024 przyzwoicie grał w ścieżce ligowej Ligi Konferencji. Był to zawodnik skrojony pod styl gry Lecha Poznań, rosły środkowy pomocnik gwałtownie zaczął pokazywać jakość, od razu zadebiutował w pierwszym składzie zaliczając wiosną jedną asystę w 5 spotkaniach. Thordarson grałby oczywiście dużo, dużo więcej, gdyby nie pechowy uraz barku doznany na treningu. Po operacji barku młodzieżowy reprezentant Islandii miał powrócić do zajęć najwcześniej we wrześniu, ale już w maju brał udział w niektórych zajęciach i jest szansa, iż 19 czerwca zacznie treningi z pełnym obciążeniem. Na razie ten transfer oceniamy na czwórkę, zobaczymy w grudniu, czy będzie tak samo.

MARIO GONZALEZ
Ocena transferu: 4
Mecze w lidze: 6
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 6
Czas gry: 94
Żółte kartki: 0
Gole: 1
Asysty: 0

Zimą Lech Poznań szukał zmiennika dla Mikaela Ishaka, penetrował rynek, w końcu znalazł mającego interesujące CV hiszpańskiego zawodnika Mario Gonzaleza. 29-latek wcześniej grał w Portugalii, ale został wypożyczony z Los Angeles FC bez opcji wykupu. Hiszpan gwałtownie zadebiutował i równie gwałtownie poszedł w odstawkę. Później zmagał się z urazami, w dodatku nie do końca pasował do stylu gry Nielsa Frederiksena i m.in. w żadnym spotkaniu nie biegał dłużej niż przez 20 minut. Prawonożny zawodnik dostał w sumie 6 szans, w tym czasie rozegrał 94 minuty, zdobył gola na wagę remisu w Katowicach i pozycji lidera, a na końcu w 92 minucie 34. kolejki zanotował kluczową interwencję wybijając piłkę gorszą nogą na rzut rożny. Mario Gonzalez dzięki wydarzeniom z 33 oraz 34. kolejki Ekstraklasy zapisał się w historii klubu stając się jednym z ulubieńców kibiców, którzy docenili to co zrobił Hiszpan na finiszu mistrzowskiego sezonu 2024/2025. Mario Gonzalez odszedł stąd jako zwycięzca, który pomimo raptem 94 minut zapisał się w historii Kolejorza. Wiosną ten zawodnik uczynił dla klubu więcej niż wszyscy się tego spodziewali, Gonzalez przybył do Polski jego zmiennik, który tymi dwoma opisywanymi interwencjami dał jakość, dlatego ten ruch ocenimy na czwórkę uważając go za dobry transfer.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału