Zlatan Ibrahimović i jego partnerka Helena Seger w 2022 roku kupili nieruchomość w centrum Sztokholmu i zapłacili za nią aż 11 milionów euro. Od tamtej pory nie mogą jednak się tam wprowadzić, czy w jakikolwiek sposób korzystać z budynku i jego terenu. Wszystko przez to, iż miejsce zamieszkuje poprzedni najemca. O co chodzi w tej dziwnej sytuacji?
REKLAMA
Zobacz wideo Oto sukcesor Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]
Zlatan Ibrahimović nie może wygonić lokatora z domu. Sąd podjął decyzję
"Sweden Herald" poinformował, iż sytuacja z willą Ibrahimovicia jest bardzo skomplikowana. Wszystko dlatego, iż przed tym, zanim kupił nieruchomość, zamieszkał w niej inny człowiek i podpisał z poprzednim właścicielem umowę najmu. Ta wciąż obowiązuje i mężczyzna nie chce opuścić lokum, dopóki nie wygaśnie.
Ibrahimović i jego partnerka próbowali negocjować z niechcianym lokatorem, ale bezskutecznie. Sprawa trafiła więc do sądu, a ten podjął niekorzystną decyzję dla byłego piłkarza. Podczas listopadowej rozprawy uznano, iż lokator może przebywać w budynku, a niedawna gwiazda reprezentacji Szwecji nie może się go pozbyć. Ponadto para Ibrahimović i Sager musi zwrócić niechcianemu lokatorowi 30 tysięcy euro kosztów sądowych.
- Zawsze uważałam, iż to nielegalne. Zlatan w życiu nie zapłaciłby za ten dom, gdyby wiedział, iż ktoś może w nim mieszkać. W jego świecie ten człowiek nie ma do tego prawa - powiedziała wieloletnia partnerka piłkarza przed sądem.
Według doniesień mediów obecny najemca budynku Ibrahimovicia skorzystał na tym, iż w 2022 roku w Szwecji zmieniło się prawo wynajmu, które przynosi więcej korzyści najemcom. Najemca może przebywać w budynku i korzystać z niego w taki sam sposób, jak wynajmujący.
Media donoszą, iż Ibrahimović ma jeszcze czas do 13 grudnia, by odwołać się od decyzji sądu i dociekać swoich praw. Partnerka byłego reprezentanta Szwecji mówiła, iż chciałaby zamienić mieszkania na biura i na nich zarabiać, więc prawdopodobnie para wniesie apelację.