Nowy piłkarz Widzewa: Nic nie jest stracone, jesteśmy na półmetku

4 godzin temu

Transfer Lukasa Leragera to jeden z przejawów mocarstwowych planów Widzewa. Były zawodnik FC Kopenhaga w rozmowie z TVP Sport podkreślił, iż jest świadom ambicji w klubie, opowiedział też nieco o kulisach swoich rozmów z przedstawicielami łódzkiej drużyny.

Na warunki Ekstraklasy, CV Lukasa Leragara robi wrażenie. Pomocnik jest trzykrotnym mistrzem Danii, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Danii, a ponadto ma w dorobku Puchar Belgii. W barwach FC Kopenhaga zaliczył 17 spotkań w Lidze Mistrzów. W przeszłości występował również w Bordeaux i Genoi. Ma też na koncie 10 występów w reprezentacji narodowej.

Lukas Lerager o kulisach transferu: Byłem pod wrażeniem rozmowy z dyrektorem Adamczukiem

Teraz Duńczyk ma pomóc wznieść Widzew na wyższy poziom, co byłoby urzeczywistnieniem ambitnych planów właściciela klubu, Roberta Dobrzyckiego, który od momentu przejęcia klubu nie szczędzi pieniędzy na transfery piłkarzy. 32-letni pomocnik uważa, iż drużynę stać na to, by już wiosną poprawa wyników była zauważalna.

Znam historię klubu i ambicje Widzewa. Liczę, iż będę w stanie pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego wyniku jeszcze w tym sezonie. Tak naprawdę nic nie jest stracone, jesteśmy dopiero na półmetku – zauważył Lerager w rozmowie z TVP Sport.

Lerager nigdy nie zawodził. „Jestem jak korek, zawsze wypłynę”

Przyznał też, iż nie zagłębił się jeszcze w historię Widzewa, ale pozytywnie odbiera to, w jaki sposób klub funkcjonuje obecnie.

Powiem szczerze, iż wcześniej niewiele. Oczywiście poczytałem trochę o historii Widzewa, wiem, iż klub został założony w 1910 roku i swój okres świetności miał w latach 80. i 90. Wtedy osiągał ogromne sukcesy. Potem kolejne lata były trudne, grał w niższych ligach i stopniowo się odbudowywał. Teraz zyskał nowego właściciela, który od zawsze był wielkim fanem klubu i prowadzi świetnie prosperującą firmę. gwałtownie zauważyłem, iż ufa on wszystkim pracownikom w klubie. Ja dostrzegłem niezwykły profesjonalizm ludzi w Widzewie i to, jak im zależało na moim przyjściu – wyjaśnił piłkarz.

Zdradził też, iż osobą, która w największym stopniu przekonała go do transferu, był dyrektor sportowy Widzewa, Dariusz Adamczuk.

Byłem pod wrażeniem rozmowy z dyrektorem sportowym Darkiem Adamczukiem. Od razu go polubiłem. To spokojny człowiek, który potrafi opowiadać o swoim klubie oraz jego ambicjach. gwałtownie przekonał mnie do swojego pomysłu. Ogólnie bardzo lubię z nim rozmawiać o piłce – stwierdził Lukas Lerager.

WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:

  • Adamczuk: Bukari ma być gwiazdą. Jesteśmy pewni tego transferu
  • Widzew poszedł grubo. Gra kosztownie, ale czy sensownie?
  • Widzew, czyli jak przejść przez rundę na barkach Bergiera…

Fot. Newspix

Idź do oryginalnego materiału