Za nami zapowiadana od długiego czasu rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. W ramach zmian ze stanowiskiem ministra sportu i turystyki pożegnał się Sławomir Nitras. Jego następcą został poseł Jakub Rutnicki z Koalicji Obywatelskiej. - Ja chcę, by minister sportu poświęcił maksymalnie cały swój czas na sport, który jest częścią zdrowia i wychowania najmłodszych, a więc powrót do bazy - powiedział Tusk, przedstawiając nowego szefa resortu sportu i turystyki.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Nowy minister sportu i turystyki ma konkretny plan do zrealizowania
Jakub Rutnicki udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty, w którym powiedział, z czym przychodzi do ministerstwa sportu i turystyki. - Znam oczekiwania środowiska i mogę zapewnić, iż dla mnie dialog i kooperacja ze związkami sportowymi będą kluczowe. Doceniam wiele działań ministra Sławomira Nitrasa, ale ja nazywam się Jakub Rutnicki i mam trochę inny charakter. Mogę zapewnić, iż podchodzę do środowiska z wyciągniętą dłonią - podkreślił.
Zobacz też: 80-letni klub upadł. To już koniec. "Strzeliliśmy sobie samobója"
- W przyszłym tygodniu zamierzam spotkać się z przedstawicielami związków sportowych. To moja pierwsza decyzja. Chcę poznać ich spojrzenie i porozmawiać. Bardzo wiele działań rozpoczętych przez ministra Nitrasa oceniam pozytywnie, ale potrzebuję jeszcze czasu w analizę - zapowiedział.
W rozmowie poruszony został wątek prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza, z którym otwartą wojnę prowadził Sławomir Nitras. Rutnicki powiedział, iż będzie przyglądał się sytuacji w PKOl-u, ale ma inne priorytety. - Chcę zadbać o polskie kluby i infrastrukturę sportową. Musimy rozbudowywać bazę sportową i zająć się kwestią rozwoju sportu powszechnego. Kwestia PKOl to suwerenna decyzja ludzi, którzy wybierają prezesa. Dla mnie wojna nie jest rozwiązaniem, rozwiązaniem jest dialog - zaznaczył.
Nowy minister mówił też o projekcie budowy nowych orlików oraz rewitalizacji starszych obiektów. A to nie koniec. - Za chwilę przedstawimy kolejny program, bardzo mocno zgłaszany przez środowisko piłkarskie i to nie będzie tylko budowa pełnowymiarowych boisk ze sztuczną nawierzchnią, ale także coś więcej. Wiem, iż nie jest łatwo odciągnąć dzieci od telefonów, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zachęcić je do sportu. Będziemy też kontynuować program Klub PRO, który wspiera 850 klubów sportowych w całej Polsce - powiedział.
W rozmowie poruszono też wątek sportowej aktywności Rutnickiego. - Jestem chłopakiem z bloków i się tego nie wstydzę. Lubię chodzić na siłownię, trenowałem karate, trochę siatkówkę. [...] Najbardziej związany jestem jednak z piłką nożną. Przez wiele lat grałem jako bramkarz w Sokole Pniewy. Moim trenerem był olimpijczyk Piotr Mowlik. [...] Doświadczenie z tamtego czasu pokazało mi, iż najważniejsze dla przyszłości polskiego sportu jest inwestowanie w infrastrukturę sportową nie tylko największych klubów, ale przede wszystkim tych mniejszych, lokalnych - podsumował.