Nowe wieści ws. scen przed pożegnaniem Podolskiego. 9 policjantów rannych

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Joachim Herrmann


W czwartek odbył się pożegnalny mecz Lukasa Podolskiego w Kolonii. Niedługo przed początkiem spotkania doszło jednak do bardzo przykrych wydarzeń. Niemieckie media informowały o zamieszkach. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani piłkarscy wywołali panikę" - można było przeczytać. Policja przekazała nowe fakty w tej sprawie. realizowane są poszukiwania 17-letniego Marokańczyka.
Grad goli na stadionie w Kolonii i wzruszające sceny z Lukasem Podolskim, który żegnał się z kibicami FC Koeln. Piłkarzowi Górnika Zabrze odbierało mowę ze wzruszenia. I nic dziwnego, bo wczorajszy mecz "Jedenastki Podolskiego" z FC Koeln był wydarzeniem, które są coraz rzadsze - mało który piłkarz potrafi w tej chwili związać się tak bardzo z kibicami.

REKLAMA







Zobacz wideo Probierz wbił szpilkę Portugalczykom. "Zostali zlekceważeni"



Doszło do zamieszek przed meczem Podolskiego. Policja ujawnia nowe fakty w sprawie
Wiedzą to również kibice Górnika Zabrze. Podolski spełnił obietnicę sprzed lat i przyjechał do Polski, żeby grać w Górniku. Dzisiaj jest jedną z najważniejszych osób w klubie nie tylko na boisku, ale również w gabinetach - pomaga przy akademii czy transferach, a choćby ma wpływ na wybory prezydenta miasta. Wczoraj fani Górnika wspierali Podolskiego na stadionie w Kolonii. Niestety w Niemczech zrobiło się o nich głośno również z innego powodu.


Przed meczem doszło do zamieszek. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani piłkarscy wywołali panikę swoim pojawieniem się w czwartek w centrum Kolonii" - można było przeczytać w niemieckich mediach. W wyniku tych wydarzeń pchnięty nożem został 32-letni Polak, który musiał przejść operację.
Teraz pojawiają się kolejne fakty w tej sprawie. Policja z Kolonii wypuściła od wczoraj cztery komunikaty. Z dwóch, które opublikowano w czwartek, wynika, iż grupa ośmiu polskich kibiców weszła w sprzeczkę z grupą sześciu "obco wyglądających" osób. Sprzeczka zmieniła się w zamieszki po przybyciu policji. Dziewięciu policjantów zostało rannych, dwóch na tyle poważnie, iż nie mogli kontynuować pracy. Policja opanowała sytuację m.in. dzięki gazu łzawiącego. Zatrzymany został też 17-latek ze śladami krwi na koszulce. Od wczoraj realizowane są poszukiwania innych uczestników zamieszek.


Policja poszukuje 17-letniego Marokańczyka. Jest podejrzany o atak nożem. Ośmiu Polaków aresztowanych
W piątek wczesnym popołudniem pojawił się trzeci oraz czwarty komunikat lokalnej policji. "W piątek (11 października) śledczy z wydziału zabójstw zidentyfikowali podejrzanego napastnika na podstawie nowych informacji. Znane są również jego dane osobowe, jako iż brał udział w kradzieży sklepowej z wcześniej aresztowanym na Wallrafplatz 17-latkiem" - czytamy.



"Podejrzany to 17-letni Marokańczyk, który jest zarejestrowany w ośrodku dla nieletnich bez opieki w Duesseldorfie. Nie został tam znaleziony. realizowane są jego poszukiwania" - dodano.
"Poważnie ranny polski kibic nie znajduje się już w stanie zagrażającym życiu. Według wstępnych ustaleń bójka została wywołana przez niego i jego towarzyszy" - zakończono pierwszy z nich.


Z drugiego piątkowego komunikatu dowiadujemy się, iż policja wykorzystała nagranie z kamery monitoringu, żeby jeszcze podczas meczu zidentyfikować część podejrzanych. Po zakończeniu spotkania aresztowano ośmiu Polaków w wieku 24-44 lat. Mieli oni brać udział w atakach na policjantów, w których - według najnowszych informacji - rannych zostało 14 funkcjonariuszy. Po pobraniu odcisków palców mężczyźni zostali wypuszczeni z aresztu.
Idź do oryginalnego materiału