23 października br. Magda Linette poinformowała w sieci, iż zakończyła współpracę z trenerem Iainem Hughesem po 2,5 roku. "Każda przygoda musi się kiedyś skończyć... Ian, dziękuję za te wspaniałe 2,5 roku! Praca z tobą była zaszczytem i zawsze będziesz częścią mojej rodziny. Ostatnie lata wiele znaczyły i mimo, iż ten rozdział się zamyka, zawsze będzie dla ciebie miejsce w moim życiu" - napisała tenisistka. -Mój trener Mark Gellard jest bardziej emocjonalny ode mnie. Iain przynosi więcej spokoju i doświadczenia - dodała Linette.
REKLAMA
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"
Czytaj także:
"Game-changer dla tenisa". ATP odtrąbiło wielki sukces
Linette to jedna z niewielu tenisistek, która posiada dwóch trenerów w swoim sztabie. Już wcześniej Linette zapowiadała w podcaście "Break Point", iż po zakończeniu współpracy z Hughesem zatrudni nowego trenera, bo podoba się jej taki styl pracy.
- Na pomysł drugiego trenera wpadł Mark, jak rozpoczęłam z nim współpracę na nowo. Nie do końca chciałabym już zmieniać trenera. W 2025 r. będzie dodatkowa osoba, bo spodobał mi się ten model. Udało mi się znaleźć kogoś bardzo konkretnego, kto nauczy mnie tenisowego IQ i będzie na mnie w stanie wpłynąć z innej perspektywy, bo mam wrażenie, iż mi tego brakuje. Ian miał być tydzień, a był ponad dwa lata. Zobaczyliśmy, jakim dobrym faktorem może być dodatkowa osoba - tłumaczyła Linette.
Agnieszka Radwańska w sztabie Linette. "Niesamowicie zachwycona"
Linette opublikowała wpis na portalu X o godz. 20:37, w którym podzieliła się istotną wiadomością. "Niech ktoś mnie uszczypnie. Agnieszka Radwańska dołączyła do mojego sztabu" - napisała Linette. Można więc założyć z dużym prawdopodobieństwem, iż to Radwańska zastąpi Iaina Hudghesa w sztabie tenisistki. W sieci posypały się gratulacje dla Linette za dokonanie takiej zmiany.
Czytaj także:
Awantura po słowach o Idze Świątek. "Kim Ty jesteś...?!"
"BOMBA", "dzieje się", "wow, ależ ruch", "co za duo", "to jest news", "ona idzie po swoje w przyszłym sezonie", "świetnie będzie widzieć Agnieszkę częściej w tourze, trenowanie jest świetną opcją, by być na turniejach", "2025 idziemy po Ciebie" - czytamy w komentarzach na portalu X.
Później Linette szerzej opowiedziała o tej zmianie w podcaście "Break Point". - Ja w ogóle byłam niesamowicie zachwycona faktem, iż Agnieszka zechciała dołączyć do mojego teamu. Szczerze, dla mnie było to zaskoczenie, ja tak niepewnie się jej o to zapytałam. Nie sądziłam, iż Agnieszka będzie chciała wrócić do touru. Byłam niesamowicie rozczulona tym - powiedziała. Radwańska nie będzie jednak w sztabie Linette "na pełen etat".
Zobacz też: Jest potwierdzenie w sprawie Simony Halep! Oto jej reakcja
- Agnieszka będzie częścią mojego teamu jako drugi trener, jako konsultant. Póki co będzie to osiem, bardziej dziesięć tygodni. Ustaliłyśmy sobie czas do końca "ziemi", do Roland Garros i po. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało, na ile Dawid (Celt; mąż Agnieszki Radwańskiej - red.) nam pozwoli. Cieszę się bardzo, bo Mark wpadł na ten pomysł. Powiedział, kto nie próbuje, ten nie dowie się, czy to jest możliwe - dodała Linette.
- Ja uważam, iż to jest lepsza droga, iż to wyszło od niego, bo to Mark musi podzielić się swoją rolą z kimś innym. To Mark się pierwszy skontaktował z Agnieszką. Później razem porozmawiałyśmy. Dla mnie to będzie pierwsza kooperacja z kobietą. I to jest fajne, bo będzie to osoba, która miała takie same odczucia, a grała na wyższym poziomie. Jej tenisowe IQ było na najwyższym poziomie. Na pewno Agnieszka przyjedzie na okres przygotowawczy, parę rzeczy się musi poukładać - podsumowała Linette.