Norweg "odpowiedział" Małyszowi. Oto co powiedział o Polakach

2 godzin temu
- Bycie kibicem i widzem z Polski to bodziec, by zacząć spekulować - to słowa, które wypowiedział Johann Andre Forfang po zawodach Letniego Grand Prix we francuskim Courchevel. Skoczek został ostro skrytykowany przez Adama Małysza, z którym rozmawiał Jakub Balcerski ze Sport.pl. Teraz Forfang zabrał głos w rozmowie z dziennikiem "Dagbladet".
Norweskie skoki znalazły się na cenzurowanym po tym, jak Jakub Balcerski ze Sport.pl ujawnił kulisy afery kombinezonowej. Cały skandal wybuchł podczas mistrzostw świata w Trondheim - chodziło o manipulowanie przy kombinezonach. Sprawa związana m.in. z Mariusem Lindvikiem i Johannem Andre Forfangiem została skierowana do Komisji Etyki FIS. Norweskie media podawały nieoficjalnie, iż skoczkowie mogą zostać zawieszeni na 70 lub 90 dni. Lindvik i Forfang wystąpili w zawodach Letniego Grand Prix we francuskim Courchevel.

REKLAMA







Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?












Czytaj także:


A jednak. Jest decyzja ws. występu norweskich oszustów w Polsce



Forfang przeprasza kibiców z Polski. "Będę milczał"
12 sierpnia br. norweskie media informowały, iż Lindvik i Forfang nie pojawią się podczas zawodów LGP w Wiśle, a z kadry Norwegii będą tylko Fredrik Villumstad i Robin Pedersen. Wcześniej Forfang przekazał w rozmowie z dziennikiem "Dagbladet" po zawodach w Courchevel, iż "bycie kibicem i widzem z Polski to bodziec, by zacząć spekulować".
Teraz Forfang postanowił sprostować swoje słowa i wskazał, co miał wtedy na myśli. - Mój komentarz z pewnością nie był zamierzonym atakiem ani prowokacją. jeżeli ludzie odbierają to jako arogancję, to będę milczał. Zawsze miałem wielki szacunek dla polskich kibiców i z niecierpliwością czekałem na każde spotkanie z nimi. Od początku jednak planowaliśmy, iż tego lata nie wystartujemy w Wiśle - przekazał skoczek, cytowany przez "Dagbladet".






Czytaj także:


Takie wykształcenie ma Kamil Stoch. Można się zdziwić



Małysz skrytykował Forfanga po jego słowach. "Oni w średniowieczu żyją czy co?"
Wcześniej bardzo krytycznie wobec postawy Forfanga i Lindvika wypowiadał się Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, z którym rozmawiał Jakub Balcerski ze Sport.pl.
- Jak się jest Norwegiem, to co? To tam nie ma internetu, oni w średniowieczu żyją czy co? Nie wiedzą, iż jeżeli idzie pewien przekaz i ktoś się wypowiada na dany temat, to zawsze tak jest, iż jedni opowiedzą się za tą stroną, a drudzy będą za drugą? I zawsze takie "spekulacje" się pojawiają - komentował Małysz.
Zobacz też: Oto co może się stać z norweskimi oszustami. To jeszcze nie koniec
- Ale tutaj akurat Forfang trochę się pomylił. Bo to nie do końca słowa kibiców, ale przede wszystkim innych zawodników, w dużej mierze wcale nie Polaków. Naprawdę dobrze byłoby wrócić do tamtych dni i zobaczyć, iż to inni zawodnicy z innych krajów, ja nie chcę wymieniać teraz po imieniu i po nazwisku, mówili o tym, iż nie wierzą o tym, iż ci zawodnicy nie wiedzieli o tym, co zrobiono z ich kombinezonami. Sam też twierdzę, iż to jest niemożliwe - dodał prezes PZN-u.
Idź do oryginalnego materiału