Nokaut w Sapporo. Takiego finału konkursu nikt się nie spodziewał!

1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. Screen: TVN/Transmisja TV


Król Sapporo jest tylko jeden i forma nie ma tu znaczenia! Ryoyu Kobayashi wygrał swój pierwszy konkurs w tym sezonie Pucharu Świata, w dominującym stylu wygrywając zawody w Sapporo. Japończyk o piorunujące 19,7 pkt wyprzedził Jana Hoerla. Podium uzupełnił dość niespodziewanie Domen Prevc. Słoweniec o zaledwie 0,1 pkt "skradł" trzecie miejsce Danielowi Tschofenigowi. Polacy? Bez istotnej roli w tej rywalizacji, jako iż najlepszy z naszych Paweł Wąsek zajął 19. miejsce.
Konkursy Pucharu Świata w Sapporo, czyli ostateczny test przed mistrzostwami świata, jeden z najbardziej charakterystycznych weekendów w kalendarzu PŚ i próba bardzo wczesnego wstawania dla kibiców w Europie. W tym roku rywalizacja na legendarnej Okurayamie miała ogromne znaczenie dla Macieja Kota i Kamila Stocha, którzy przez cały czas nie są pewni wyjazdu na mistrzostwa świata do Trondheim.

REKLAMA







Zobacz wideo Wstyd i hańba w Legii Warszawa! „Jak patrzę na Guala." [To jest Sport.pl]



Sapporo gwałtownie zaczęło swoją loterię. Maciej Kot trafił bardzo miło...
jeżeli chodzi o treningi i kwalifikacje, to można powiedzieć, iż między naszymi doświadczonymi skoczkami jest remis. Stoch był lepszy w treningach, Kot zajął 8. miejsce w kwalifikacjach. Choć oczywiście dużo w nich do powiedzenia miały warunki wietrzne. Lider naszej kadry Paweł Wąsek np. skakał w kwalifikacjach niemalże przy wietrze w plecy i nie miał żadnych szans odlecieć daleko (107,5 m, 41. miejsce). Także te rezultaty trzeba było jeszcze brać z przymrużeniem oka i liczyć, iż w trakcie konkursu będzie sprawiedliwiej.


Niestety te nadzieje nie do końca się spełniły. Wiatr był tak samo niezdecydowany co do swego kierunku, jak zwykle bywa to w Sapporo. Szczęście miał Maciej Kot, któremu silnie powiało pod narty, a on wykorzystał to i skoczył w pierwszej serii bardzo ładne 130 metrów. Ten skok dał mu awans do drugiej z 20. miejsca. Niestety ów korzystnego wiatru w dobry rezultat nie potrafił przekuć Kacper Juroszek. Najmłodszy z naszych reprezentantów w Japonii poleciał tylko 119 metrów i już tuż po jego próbie było wiadomo, iż awans do Top 30 będzie nierealny (36. miejsce).


... Stoch, a zwłaszcza Wąsek znacznie gorzej
Z czasem wiatr osłabł i zaczął powoli zmieniać kierunek, co zmusiło jury do podniesienia belki, ale i tak kilku skoczków kosztowało sporo metrów. Na szczęście z warunkami poradził sobie Kamil Stoch. Jego 122 metry dały po pierwszej serii 22. miejsce i zagwarantowały punkty Pucharu Świata. Warunki zmieniały się coraz bardziej, a wiatr już zupełnie zaczął kręcić i trzeba było sporo szczęścia, żeby akurat nie trafić na coś naprawdę bardzo złego w powietrzu.
Niestety fortuna nie sprzyjała Pawłowi Wąskowi. Lider naszej kadry został puszczony przy silnych podmuchach w plecy i miał dodane ponad 10 pkt za niekorzystny wiatr (niektórzy mieli więcej odjętych), ale skoczył tylko 118 metrów. Tyle dobrego, iż starczyło to na awans do drugiej serii z 23. miejsca. Wiatr "ustrzelił" też choćby Johanna Andre Forfanga, który uleciał tylko 114 metrów i ledwo dostał się do drugiej serii



Kobayashi, Sapporo, klasa. Polacy jedynie tłem
jeżeli chodzi o ścisłą czołówkę, to po pierwszej serii bardzo wyraźnie prowadził Ryoyu Kobayashi. W jakiej formie by Japończyk nie był, to gdy nadchodzi czas Sapporo, on aktywuje swoją wielką moc i tu nie było inaczej. Aż 137 metrów w niełatwych warunkach dało mu przewagę aż 10,6 pkt nad drugim Domenem Prevcem. Podium uzupełniał Jan Hoerl (136,5 m i 10,9 pkt straty do lidera).
W drugiej serii wyraźniej poprawił się tylko Wąsek. Polak w nieco lepszych warunkach niż w pierwszej serii poleciał 126 metrów, choć awansował "tylko" na 219. miejsce. Odległość lepszą zaliczył także Stoch (125,5 metra), ale w warunkach na tyle dobrych, iż jedynie utrzymał 22. miejsce. Tym razem najgorzej z Polaków wylosował Kot. Wiatr w plecy "usadził" go na 116. metrze, przez co ostatecznie konkurs zakończył na 25. miejscu i przegrał pierwszą konkursową odsłonę rywalizacji ze Stochem.
Nokaut po japońsku
Walka o zwycięstwo miała w tym konkursie tylko jednego aktora. Ryoyu Kobayashi nie podzielił losu Anze Laniska z Zakopanem i nie roztrwonił dwucyfrowej przewagi po pierwszej serii. Japończyk w drugim skoku poleciał 136,5 metra, co dało mu triumf z gigantyczną przewagą 19,7 pkt nad drugim Janem Hoerlem. Dla Ryoyu to już 33. w karierze zwycięstwo w PŚ. Losy dzisiejszego podium rozstrzygnęły się o 0,1 pkt. Na korzyść Domena Prevca, który skokiem na 135,5 metra odparł atak Daniela Tschofeniga (137 metrów).
Wyniki konkursu Pucharu Świata w Sapporo:

1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) - 137 m i 136, 5 m, 286,4 pkt
2. Jan Hoerl (Austria) - 136,5 m i 137,5 m, 266,7 pkt
3. Domen Prevc (Słowenia) - 137,5 m i 135,5 m, 266,2 pkt
4. Daniel Tschofenig (Austria) - 136,5 m i 137 m, 266,1 pkt
5. Marius Lindvik (Norwegia) - 132 m i 135,5 m, 264,7 pkt
...
19. Paweł Wąsek (Polska) - 118 m i 126m, 227,0 pkt
22. Kamil Stoch (Polska) - 122 m i 125,5 m, 222,4 pkt
25. Maciej Kot (Polska) - 130 m i 116 m, 215,5 pkt
36. Kacper Juroszek (Polska) - 119 m, 87,4 pkt
Idź do oryginalnego materiału