Iga Światek jest rozstawiona w Bad Homburg z numerem czwartym i dlatego rozpoczyna tamtejsze zawody WTA 500 od drugiej rundy. W niej zmierzy się z Wiktorią Azarenką. To starcie byłych liderek rankingu WTA. Bilans bezpośredniej rywalizacji między Polką a Białorusinką jest bardzo korzystny dla naszej tenisistki, a wynosi 4:1.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Ostatni raz Świątek i Azarenka miały okazję spotkać się na korcie w lutym. Wówczas na etapie drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Dubaju czterokrotna mistrzyni Roland Garros była wyraźnie lepsza, wygrywając 6:0, 6:2. To był prawdziwy nokaut w wykonaniu Igi Świątek.
Nerwy Azarenki
Po 11 minutach prowadziła 3:0, serwując bardzo skutecznie i zmuszając Wiktorię Azarenkę do ciągłej obrony. Białorusinka musiała sporo biegać, a nie wyglądała w tym meczu najlepiej fizycznie. gwałtownie zaczęła odczuwać trudy rywalizacji, irytowała się błędami. Po jednym z zepsutych forhendów rzuciła rakietą o ziemię. - To wystarczy za komentarz do jej gry - przyznali komentatorzy Canal Plus Sport.
Przy stanie 0:5 Azarenka przegrała kolejną akcję, a jej trener następnie klaskał, by zachęcić podopieczną do walki. Białorusinka odebrała to jednak inaczej. Kamery wyłapały, jak rzuciła do niego w nerwach: "Komu bijesz brawo?! Komu bijesz brawo?!" Do końca meczu nie patrzyła już w jego kierunku.
W drugim secie tamtego spotkania Wiktoria Azarenka zaprezentowała się nieco lepiej, ale przez cały czas pozostawała bardzo zdenerwowana. Każda pomyłka wybijała ją z uderzenia. Iga Świątek była dużo spokojniejsza, bardzo dokładna zarówno z forhendu, jak i z bekhendu. Zaliczyła w całym meczu tylko sześć niewymuszonych błędów. W trakcie gry zdobyła osiem gemów z rzędu, nie musiała obawiać się o wynik. Po 75 minutach pewnie awansowała do kolejnej rundy.
To był ponownie bardzo jednostronny pojedynek między Świątek, a Azarenką. Równie łatwo nasza tenisistka wygrała sezon wcześniej w Dosze (6:4, 6:0) czy trzy lata temu w Rzymie (6:4, 6:1). Jedyną porażkę w starciu z Białorusinką zaliczyła pięć lat temu w US Open. Wtedy jednak Azarenka w fenomenalny sposób wróciła do tenisa, dochodząc do finału w Nowym Jorku, a Świątek znajdowała się na początku dorosłej kariery, dopiero dwa miesiące później miała zdobyć swój pierwszy tytuł na kortach Roland Garros.
Będzie następna?
Po ich ostatnim spotkaniu nasza tenisistka doceniała sukcesy Wiktorii Azarenki. - Wiktoria jest legendą. Mam dla niej wielki szacunek. Jej kariera jest znakomita. przez cały czas gra super dobrze - wskazała. 35-letnia dziś Białorusinka to dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa (Australian Open 2012 i 2013). Trzy razy docierała do finału US Open (także 2012 i 2013). Wygrała 21 turniejów zawodowych.
Tych osiągnięć prawdopodobnie byłoby więcej, gdyby nie kłopoty prywatne. Po urodzeniu synka musiała walczyć o prawo do opieki nad nim. Nie grała przez kilka miesięcy, wracała w sposób nieudany. Dopiero od wspomnianej imprezy nowojorskiej 2020 dołączyła znów na stałe do rozgrywek. Nie wiadomo, na jak długo. 31 lipca Wiktoria Azarenka skończy 36 lat, w tej chwili sklasyfikowana pozostaje na 105. miejscu na świecie. Młodsza od niej o rok Czeszka Petra Kvitova zapowiedziała kilka dni temu, iż po tegorocznym US Open żegna się z zawodowym tenisem. To kolejna tenisistka z pokolenia Agnieszki Radwańskiej, która kończy karierę. Przykładowo Angelika Keber jest w tej chwili dyrektorką turnieju w Bad Homburg. Wielu ekspertów sugeruje, iż Wiktoria Azarenka może niebawem pójść w ślady byłych koleżanek z kortu.
Czytaj także: Kulesza ogłasza ws. nowego selekcjonera
Smaczku jej wtorkowej rywalizacji w Niemczech z Igą Świątek dodaje fakt, iż obecny szkoleniowiec Polki Wim Fissette prowadził dwukrotnie Wiktorię Azarenką: w latach 2015-2016 oraz 2018-2020. Belg od początku współpracy ze Świątek zapowiadał, iż chce poprawić jej wyniki na kortach trawiastych. Dotychczas najlepszy występ naszej tenisistki na Wimbledonie to ćwierćfinał osiągnięty w 2023 roku.
W tamtym sezonie Świątek również pojawiła się na starcie turnieju w Bad Homburg, gdzie dotarła następnie do półfinału. Niewykluczone, iż kilka spotkań rozegranych przed Londynem pomogło jej wtedy uzyskać lepszy wynik. Plan jest teraz taki, by to powtórzyć. Wielkoszlemowa impreza w stolicy Wielkiej Brytanii rusza już w najbliższy poniedziałek, 30 czerwca.
Cel to Wimbledon
W poprzednim roku nasza tenisistka nie grała po Roland Garros w żadnym turnieju trawiastym przygotowującym do Wimbledonu. Podobnie było w okresie 2022 - w obu przypadkach docierała następnie w Londynie do trzeciej rundy. Świątek w niedawnym wywiadzie udzielonym portalowi Sport.pl opowiadała o przygotowaniach do gry na trawie.
- Myślę, iż pierwsze dni na trawie, to przede wszystkim kwestia przyzwyczajenia się do nawierzchni. Może też zmiana, jak pracuję na nogach. Potrzebne są inne ruchy, inaczej muszę zatrzymać się przed piłką. Dopiero zaczęliśmy treningi na korcie trawiastym, ale Wim przygotował pewne założenia taktyczne, które mam realizować. Będziemy to ćwiczyć na każdym treningu, by potem stosować w trakcie spotkań. Zagramy trochę więcej slajsa, ściętego serwisu, który na trawie przynosi sporo punktów.
Iga Świątek pracuje nad tym, by poczuć się swobodniej na kortach trawiastych. Temu właśnie ma służyć występ w Bad Homburg. Pierwszy krok to pokonać Białorusinkę Wiktorię Azarenkę. Spotkanie rozpocznie się we wtorek nie wcześniej niż o godzinie 16:00. Transmisja w Canal Plus Sport, relacja w Sport.pl.