Magda Linette po raz drugi w Strasbourgu spisała się naprawdę znakomicie i po pokonaniu 6:3, 6:3 rozstawionej z nr 7 Czeszki Barbory Krejcikovej, Polka ograła również reprezentantkę drugiej z nacji tworzących niegdyś Czechosłowację Rebeccę Sramkovą (6:4, 6:3). Uwaga polskich fanów mogła się więc powoli kierować na starcie Jeleny Rybakiny z Xinyu Wang. To właśnie to starcie miało wyłonić ćwierćfinałową rywalkę Linette.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki wspomina mecze Legii z Polonią Warszawa. "Zakończyłem mu wtedy karierę"
Rybakina gwałtownie pokazała, kto tu rozdaje karty
Faworytką na papierze była Rybakina. Kazaszka daleka jest co prawda od swej najwyższej formy, w Madrycie i Rzymie odpadała w III rundzie, eliminowana kolejno przez Elinę Switolinę i Biankę Andreescu. Jednak w przypadku Chinki wyglądało to jeszcze gorzej. Zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech przegrywała już w pierwszych rundach, a od początku lutego tylko w Indian Wells wygrała jakikolwiek mecz w drabince głównej. Wzięła choćby na odbudowę udział w Challengerze w Parmie. Zwyciężyła tam dwa spotkania, ale potem wyeliminowała ją 122. w rankingu WTA utalentowana Victoria Mboko.
Mizerna forma Wang dała o sobie znać już w pierwszym secie. Trwał on tylko 29 minut, a Rybakina zdominowała go niemalże całkowicie. Jej rywalka wygrała swego pierwszego gema serwisowego, ale to był jedyny, jakiego w tej partii zdołała zwyciężyć. Kazaszka w pozostałych nic nie robiła sobie z jej serwisu, nie dając choćby szans na zakończenie gema. Paradoksalnie Chinka największą okazję miała przy stanie 3:1 i serwisie Rybakiny, gdy prowadziła 40:15. Zmarnowała jednak oba breakpointy, a Jelena wygrała seta 6:1.
Wang bez szans, mecz bez historii. Linette przełamie się z Rybakiną?
Druga partia już tak sprawnie Rybakinie nie poszła. Do siódmego gema nie było choćby breakpointów i wydawało się, iż tiebreak nie jest tu nierealny. Jednak właśnie wtedy kolejny w tym meczu gorszy moment serwisowy zanotowała Chinka. Gorzko tego pożałowała, bo choć trzy breakpointy obroniła, to czwartego już nie. To wyraźnie podłamało Wang, która nie tylko nie odrobiła już straty, ale na sam koniec dała się przełamać jeszcze raz i poniosła zasłużoną porażkę z Kazaszką 1:6, 3:6.
Dla Magdy Linette starcie z Rybakiną będzie trzecim takim w jej karierze. Dwa poprzednie niestety przegrała: w Ostrawie w 2021 roku (3:6, 6:2, 1:6) oraz w 2023 roku w Astanie w ramach Billie Jean King Cup (4:6, 2:6). Czy do trzech razy sztuka? Miejmy taką nadzieję.