Sezon 2025/26 bardzo źle zaczął się dla Lecha Poznań, który przegrał dwa mecze u siebie. Mistrzów Polski najpierw w Superpucharze ograła Legia Warszawa (2:1), a kilka dni później zrobiła to też Cracovia, która wygrała aż 4:1 w pierwszej kolejce ekstraklasy.
REKLAMA
Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"
Ale Lech gwałtownie może poprawić nastroje wokół klubu. We wtorek o 20:30 drużyna Nielsa Frederiksena zagra z islandzkim Breidablikiem w II rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Dla Lecha to szansa nie tylko na poprawienie wyniku, ale też zarobienie ogromnych pieniędzy.
jeżeli Lech wyeliminuje Breidablik, jesienią na pewno zagra w fazie zasadniczej europejskich pucharów. Awans do III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów gwarantuje bowiem udział co najmniej w Lidze Konferencji. A to gwarantuje poznaniakom zarobek w wysokości aż 3,17 mln euro.
Lech gra o wielkie pieniądze
Ale to dopiero początek. W III rundzie potencjalnym rywalem Lecha będzie lepszy z pary Lincoln Red Imps (Gibraltar) - Crvena Zvezda Belgrad (Serbia). Gdyby poznaniakom udało się przejść i tego przeciwnika, gwarantowana kwota zarobku wzrosłaby do 4,29 mln euro. To pieniądze, jakie otrzymuje się za porażkę w fazie play-off Ligi Mistrzów i automatyczny "spadek" do Ligi Europy.
Lech rozbiłby bank, gdyby awansował do fazy zasadniczej Ligi Mistrzów. To wiąże się z potężną nagrodą finansową w wysokości 18,62 mln euro. To pieniądze gwarantowane każdemu z 36 uczestników rozgrywek. Ale wielkie pieniądze można też zarobić w trakcie trwania Ligi Mistrzów.
Każda wygrana w niej premiowana kwotą w wysokości 2,1 mln euro. Remis to zaś 700 tys. euro. Kluby dostają też pieniądze z praw do transmisji meczów. Dla przykładu Slovan Bratysława, który awansował do Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, przechodząc cztery rundy kwalifikacyjne, zarobił łącznie aż 22 mln euro.
Stało się tak, mimo iż Słowacy przegrali w fazie ligowej wszystkie mecze. Sturm Graz, który w fazie ligowej wygrał dwa mecze, zarobił łącznie 28 mln euro.