Niewiarygodny zwrot w sytuacji Magdaleny Fręch. Szczęście to mało powiedziane

olimpiada.interia.pl 2 godzin temu

Turniej w Tokio jest ostatnim rangi WTA 500 w okresie 2024, zarazem w teorii powinien być ostatnią szansą dla zawodniczek z czołówki na walkę o miejsca w WTA Finals. Ponieważ jednak wszystkie karty zostały już rozdane, osiem nazwisk walczących o ponad cztery miliony dolarów również, gwiazdy seryjnie wycofały się z rywalizacji w stolicy Japonii. A skorzystała na tym Magdalena Fręch, która na liście zgłoszeń była wcześniej pierwszą rezerwową. Nie tylko dostała się do głównej drabinki, ale jest w niej... rozstawiona. I to nie koniec świetnych...


Idź do oryginalnego materiału