W miniony weekend Mike Tyson ponownie stanął w ringu. W wieku 58 lat zmierzył się z 27-letnim Jakiem Paulem. Wynik? Jednogłośna wygrana na punkty młodszego z zawodników. "To jedna z tych sytuacji, kiedy przegrałeś, ale i tak wygrałeś. Jestem wdzięczny za ostatnią noc. Nie żałuję, iż po raz ostatni stanąłem na ringu. Prawie umarłem w czerwcu. Miałem 8 transfuzji krwi. Straciłem połowę krwi i 25 funtów (11,25 kg - red.) w szpitalu i musiałem walczyć o zdrowie, aby wejść do ringu, więc wygrałem" - przekazał po tej walce Tyson.
REKLAMA
Zobacz wideo Objawy pojawiały się po morderczych walkach. "Wymarzona śmierć"
Evander Holyfield nie miałby nic przeciwko trzeciej walce z Mikiem Tysonem
Czy Tyson ponownie jeszcze wejdzie do ringu? Za walkę z Paulem ma zarobić przynajmniej 20 milionów dolarów, więc można podejrzewać, iż gdyby pojawiła się podobna oferta, to wszystko byłoby możliwe. Zwłaszcza iż już pojawił się pierwszy chętny do walki z nim. O kim mowa? O samym Evanderze Holyfieldzie, który w latach 90. stoczył z Tysonem dwie pamiętne walki.
"Fani tego chcą" - napisał na Instagramie Holyfield, dodając hashtag #niedokończonybiznes. Przy okazji opublikował zdjęcie z młodymi wersjami samego siebie i Tysona z napisem "trylogia".
- Cóż, tak. jeżeli tego chcą. Nigdy nie mów nigdy - tak Holyfield wypowiedział się nt. możliwej trzeciej walki z Tysonem w krótkim komentarzu dla "Daily Mail".
Pierwszy raz Holyfield z Tysonem spotkali się 9 listopada 1996 roku "The Real Deal" [przydomek Holyfielda - przy. red.] rozbijał swojego rywala i ostatecznie wygrał przez techniczny nokaut w 11. rundzie i sięgnął po pas mistrza świata federacji WBA w wadze ciężkiej. Była to dopiero druga porażka "Żelaznego Mike'a" w karierze.
Ponad pół roku później, bo 28 czerwca 1997 roku obaj bokserzy ponownie stanęli naprzeciwko siebie w MGM Grand w Las Vegas w rewanżowym pojedynku. Wydarzenia w ringu kontrolował Holyfield, a wtedy Tyson stał się bohaterem jednego z największych skandali w historii boksu, gdy dwukrotnie ugryzł i ostatecznie odgryzł kawałek prawego ucha Holyfieldowi, który wygrał ten pojedynek przez dyskwalifikację rywala w trzeciej rundzie.
Od czasu tamtej walki między nimi było bardzo dużo złej krwi. Ostatecznie po latach pogodzili się i zaprzyjaźnili. Holyfield był choćby na ostatniej walce Tysona z Paulem i fotografował się ze swoim starym rywalem. Jednak pewnie, gdyby na stole pojawiły się odpowiednie pieniądze, to na kilkanaście minut schowaliby przyjaźń do kieszeni. Czy do tego dojdzie? Patrząc na wiek obu panów oraz ich przeszłość - lepiej, żeby do tego nie doszło.