Jeremy Sochan ma ostatnie niemałe problemy. Nie dość, iż boryka się z urazem nadgarstka, to nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość. "To może być cios dla Sochana, iż nie dostał już teraz przedłużenia umowy. Nie pojawiły się informacje, dlaczego do tego nie doszło, ale powodów może być wiele" - czytamy w kibicowskim serwisie San Antonio Spurs, Pounding the Rock. Dziennikarz Piotr Wesołowicz ze Sport.pl zaznaczył z kolei, iż "jeszcze niedawno wydawało się, iż Polak zasługuje na kontrakt opiewający na kwotę ok. 80 mln dol.". Jego karierę wyraźnie hamują jednak kontuzje.
REKLAMA
Zobacz wideo Pewne zwycięstwo BOGDANKI LUK Lublin na starcie sezonu 2025/26. Marcin Komenda wybrany MVP spotkania
Popis Spurs bez Jeremy'ego Sochana. Oto co zrobił Victor Wembanyama
Sochan nie wystąpił w inaugurującym sezon NBA meczu z San Antonio Spurs z Dallas Mavericks. Jego drużyna nie dała jednak szans rywalom i pewnie zwyciężyła 125:92. Bohaterem meczu został nie kto inny jak Victor Wembanyama, który powrócił na parkiet po ośmiu miesiącach przerwy. Nie dość, iż zdobył aż 40 punktów, to zanotował 15 zbiórek oraz jedną asystę. "Liga ma kłopoty" - przekazał portal NBACentral.
Dziennik "Mundo Deportivo" określił go mianem "przerażającego". Mało tego, napisano, iż dosłownie upokorzył następcę Luki Doncicia Coopera Flagga. Ten, mimo iż mógł pochwalić się double-double, to rozczarował, gdyż zaliczył właśnie jedynie 10 punktów. Dziennikarze zaznaczyli, iż był "przytłoczony oczekiwaniami" i to mogło zadecydować o tym, co pokazał na parkiecie.
Występ Francuza miał za to tylko "pogłębić żałobę" po 26-latku, który na początku roku odszedł do Los Angeles Lakers. - Pracowałem bardzo ciężko, opłaciło się, wszystkie marzenia są realne. Cieszę się, iż wróciłem - przyznał środkowy. Jego statystyki wywołały gigantyczne poruszenie w sieci. Portal Hoop Central podkreślił, iż wszystkiego dokonał w 30 minut. "Jesteśmy świadkami wielkości" - czytamy.
Tuż po zakończeniu tego starcia zawodnik zdecydował się na poruszające wyznanie. - Doświadczyłem, co to znaczy stanąć w obliczu potencjalnej straty... Nie traktuję już tego jak coś oczywistego - oznajmił. Parę miesięcy temu zdiagnozowano przecież u niego zakrzepicę w prawym ramieniu, przez co opuścił m.in. mistrzostwa Europy i przeszedł żmudną rehabilitację, by wrócić do pełni zdrowia.
- Bóg jeden wie, jak cholernie ciężko pracowałem tego lata - podsumował na koniec. Tym samym już nikt nie może mieć wątpliwości, iż czeka nas wyjątkowy sezon. San Antonio Spurs rozegra kolejny mecz już w sobotę 25 października, kiedy zmierzy się na wyjeździe z New Orleans Pelicans.