Manchester United nie notuje najlepszych wyników w tym sezonie. Do 28 października br. trenerem tego zespołu był Erik ten Hag. Przez cztery mecze drużynę tymczasowo prowadził Ruud van Nistelrooy, a od 11 listopada pracuje Ruben Amorim. Na razie Portugalczyk nie odmienił znacząco gry Manchesteru United. Co prawda awansował do 1/8 finału Ligi Europy, ale w Premier League zajmuje 13. miejsce z 22 punktami. W tym momencie traci dziewięć punktów do czwartego Nottingham Forest.
REKLAMA
Zobacz wideo Recepta na Manchester? „Amorim dostał w spadku zdezelowane auto, trzeba mu kupić nowe!"
Czytaj także:
Przyćmił Lewandowskiego, a teraz to. Alarm w Barcelonie
W niedzielę Manchester United przegrał 0:3 z Bournemouth. - Odpowiedzialność za wszystko spoczywa na mnie. Jesteśmy drużyną w dobrych i złych momentach. Mamy swój sposób na robienie pewnych rzeczy, pracujemy nad tym i będziemy się poprawiać. Ale nie przegraliśmy przez stałe fragmenty gry. Przegraliśmy, ponieważ stworzyliśmy więcej okazji, których nie wykorzystaliśmy. Myślę, iż w naszym klubie w tej chwili wszyscy są zmęczeni tą chwilą. Wiemy o tym, więc musimy się z tym zmierzyć i skupić na następnym meczu. Wiemy, co robić - mówił Amorim na pomeczowej konferencji (cytat za: manutd.pl).
Teraz Manchesterowi United doszedł kolejny problem. Ale nie jest on związany z kwestiami sportowymi i pracą Amorima na Old Trafford.
Myszy na Old Trafford. Prawdziwa plaga. "Solidny system zwalczania"
Brytyjski dziennik "Daily Mail" informuje, iż Manchester United walczy aktualnie z plagą myszy. Podczas ostatniej wizyty inspektorów ds. higieny udało się odkryć mysie odchody. W związku z tym Man United otrzymało dwugwiazdkową ocenę higieny (wcześniej miało cztery gwiazdki), podczas gdy większość klubów Premier League jest oceniana na pięć gwiazdek. Inspektorzy znaleźli dowody na plagę myszy w parterowych apartamentach, a także w kiosku, który sprzedaje kibicom jedzenie na stadionie. "Daily Mail" dodaje, iż ten problem jest związany z lokalizacją Old Trafford między kanałem a linią kolejową.
Czytaj także:
Fenerbahce wyceniło Szymańskiego. Niewiarygodne, kto może go zastąpić
Władze Manchesteru United współpracują już z firmami, które specjalizują się w zwalczaniu szkodników. Jest też kooperacja klubu z lokalnymi władzami samorządowymi. "Klub wdraża solidny system zwalczania szkodników na całym Old Trafford. We wszystkich obszarach przeprowadzane są cotygodniowe kontrole i podejmowane są rygorystyczne środki w celu zapewnienia wysokiego poziomu higieny oraz czystości wszędzie tam, gdzie żywność jest przechowywana, przygotowywana i podawana" - przekazuje rzecznik Manchesteru United.
Zobacz też: Lamine Yamal pokazał, co robi w święta. Niesamowite
"Klub chce poprawić swoją ocenę higieny do pięciu tak szybko, jak to możliwe. Żadne z tych dwóch odkryć nie dotyczyło miejsca, w którym przygotowywana jest żywność" - dodaje "Daily Mail". Eksperci ds. zwalczania szkodników odwiedzają Old Trafford cztery-pięć razy w tygodniu. To nie jest jedyny problem Manchesteru United, bo na konferencji prasowej Rubena Amorima po meczu z Bournemouth (0:3) widać było wodę kapiącą z dachu.
Manchester United walczy z plagą myszy co najmniej od 2015 r. Wtedy klub został skrytykowany za brak podjęcia działań przez władze okręgu Trafford. "Dwoje drzwi dzielące klubową restauracje z kuchnią mają na dole dziury, które pozwalają szkodnikom przedostać się do pokoju, gdzie przygotowywane jest jedzenie. Należy dokonać ich naprawy lub wymiany. Ponadto nie są odpowiednio zabezpieczone rury, którymi myszy mogą również dostać się do środka" - mogliśmy przeczytać w raporcie.