Niewiarygodne, co prezes Wisły Kraków napisał o Legii

2 godzin temu
Skala kryzysu Legii Warszawa jest porażająca, nikt nie przypomina sobie tak długiej serii meczów bez wygranej. Choć stołeczni kończą rok w ekstrklasie w strefie spadkowej, to są głosy, iż nie należy ich skreślać w walce o najwyższe lokaty. Właściciel Wisły Kraków, Jarosław Królewski, wprost przyznał, iż nie należy być zdziwionym, jeżeli Legia wywalczy awans do europejskich pucharów.
Sezon dla Legii zaczął się całkiem dobrze, bo od wygranego Superpucharu Polski i wywalczenia awansu do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Ale z każdym kolejnym tygodniem było coraz gorzej. Pierwszy trener robił, co mógł, aby odejść, a tymczasowy do dziś nie wygrał żadnego spotkania. Legia odpadła z Pucharu Polski po zaledwie jednym meczu, nie ma szans na europejskie puchary na wiosnę. Zanotowała największą serię meczów bez zwycięstwa od dziesięcioleci (11 spotkań). Rok w lidze kończy w strefie spadkowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki bardzo krytycznie o trenerze Legii: Sorry, Inaki


Królewski analizuje sytuację Legii. "Może zagrać w pucharach"
Legia jest niespodziewanie słabym i niepewnym siebie zespołem w tym sezonie. W klubie wszyscy czekają na start rundy wiosennej, który ma być dla stołecznym zupełnie nowym otwarciem. Stołeczni będą mogli się skupić na grze w ekstraklasie, a wszystko będzie się działo z nowym trenerem, którym ma być Marek Papszun. Celem będzie uratowanie sezonu.
Zdaniem Jarosława Królewskiego, właściciela Wisły Kraków, wiosna może należeć do Legii i nie można być zdziwionym, jeżeli skończy sezon w czołówce. W swojej analizie zamieszczonej na Twitterze zauważył, iż wpływ na to ma kilka czynników.


W tym sezonie ekstraklasa jest wyjątkowo wyrównana. Prowadząca Wisła Płock ma zaledwie 11 punktów przewagi nad zamykającymi tabelę Legią i Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Ten ścisk w tabeli miałby sprzyjać Legii.


Królewski zwraca uwagę też, iż wyniki w drugiej części sezonu mają większy wpływ na ostateczną pozycję w tabeli i w tym Legia może tez upatrywać nadziei. Przerwa zimowa też powinna służyć stołecznym.


"W ligach o niskiej dyspersji punktowej (jak obecna Ekstraklasa i w sumie duża część 1. ligi) o końcowym sukcesie decyduje nachylenie krzywej formy, a nie jej punkt początkowy. Badania nad performance momentum - w sumie stare jak świat, pokazują, iż utrzymana, rosnąca forma po przerwie zimowej ma silniejszą korelację z miejscem końcowym niż forma z pierwszych 10–12 kolejek. W ligach z przerwą zimową (Bundesliga, Ekstraklasa, liga austriacka) zespoły, które zyskują więcej niż 0,2 pkt. na mecz po przerwie, awansują średnio o 2–4 miejsca w tabeli. W obecnym kształcie tabeli może oznaczać to choćby skok o kilkanaście pozycji!" - analizował Królewski.
Zobacz też: Tak piłkarz Legii podsumował Rajovicia. Tego już nie cofnie
Właściciel krakowskiej Wisły podkreśla, iż kluczem będzie zarządzanie meczami przez nowego trenera Legii, szczególnie w ostatnim kwadransie. Musi też uważać na zdrowie zawodników, którzy okażą się dla niego najważniejsi w zespole. Przekonuje, iż Papszun nie chciałby iść do Legii, gdyby nie rozumiał sytuacji.
"30–35 proc. bramek w ligach o niskiej różnicy jakości pada po 75. minucie, zmęczenie neuromięśniowe wpływa bardziej na decyzyjność niż na bieganie, zespoły z głębszą ławką mają istotnie lepszy bilans punktowy w końcówkach. Wygrywać będzie zespół, który najlepiej zarządza intensywnością w sezonie. Nie da się wygrać sezonu autorytetem, nie da się go przepchnąć serią, nie da się ukryć słabości organizacyjnych. Wygrywa ten, kto myśli w cyklach, nie w kolejkach, zarządza zmęczeniem jak kapitałem, traktuje ławkę jak aktywo, dowozi powtarzalność decyzji" - ocenił Królewski.


Biznesmen uważa, iż tę analizę można też przypisać do sytuacji Wisły Kraków, która jest na kursie po awans do PKO Ekstraklasy. "Podobnie jak Legia Warszawa może w przyszłym sezonie zagrać w pucharach, tak Wisła Kraków może wypaść poza baraże jeszcze w tym - znaczenie bowiem detali we współczesnej piłce jest porażająco istotne" - dodał.
Legia zagra w czwartek na zakończenie udziału w Lidze Konferencji z gibraltarskim Lincoln Red Imps. Pierwszym rywalem stołecznych w 2026 r. będzie Korona Kielce, z którą zagrają na przełomie stycznia i lutego.
Idź do oryginalnego materiału