Niespodziewany gest Barcelony i Realu. Dogadali się tuż przed meczem

18 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Pedro Nunes


Cztery dni po zwycięstwie 4:0 z czwartoligowym Barbastro w Pucharze Króla FC Barcelonę czeka kolejne spotkanie. Tym razem drużyna Flicka zagra w półfinale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athletikowi Bilbao. W drugiej parze znalazła się RCD Mallorca, czyli najmniejszy z tegorocznych uczestników tych rozgrywek. Ostatnio jej dyrektor generalny przekazał, iż drużyna z Majorki otrzyma dodatkowy zastrzyk gotówki. Wszystko dzięki uprzejmości gigantów.
Pierwszym meczem Barcelony w 2025 roku było starcie 1/16 finału Pucharu Króla przeciwko Barbastro. We wyjściowym składzie wicemistrzów Hiszpanii oglądaliśmy m.in. Wojciecha Szczęsnego, który nareszcie doczekał się debiutu. Teraz kataloński zespół czeka półfinałowe starcie w Superpucharze. Tam Barcelona na saudyjskim stadionie King Abdullah Sports City zmierzy się z Athletikiem Bilbao. Niestety według hiszpańskich mediów nasz golkiper najprawdopodobniej znów zasiądzie na ławce rezerwowych.


REKLAMA


Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!


Barcelona i Real pokazują klasę. Dyrektor generalny Mallorki potwierdza
W drugiej parze półfinałowej znalazły się RCD Mallorca oraz Real Madryt. Biorąc pod uwagę kadrę, budżet czy międzynarodową pozycję, drużyna z Majorki niewątpliwie jest najsłabszym i najuboższym ogniwem w całej stawce. Niestety w ten sposób potraktowała ją również Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF), która spośród całej puli wynagrodzenia za udział w Superpucharze najmniejszą kwotę przygotowała właśnie dla Mallorki.


Ten stan rzeczy najwyraźniej nie spodobał się Realowi i Barcelonie. Nie skończyło się na samym ubolewaniu. Giganci postanowili, iż z własnej puli złożą się na dodatkową premię dla RCD Mallorki, aby podział był nieco sprawiedliwszy. Informację tę w środę przekazał dyrektor generalny klubu Alfonso Diaz. Oznacza to, iż Mallorca otrzyma od obu klubów po 200 tys. euro, czyli łącznie 400 tys. euro. Sumując to z pierwotną kwotą za udział w Superpucharze, "kopciuszek" zarobi co najmniej 1,3 miliona euro - podaje kataloński "Sport".
Zobacz też: Listkiewicz bezlitosny dla gry reprezentacji Polski. Wskazał, za kim tęskni
- Powinniśmy mieć takie same kwoty od początku dla całej czwórki, która dotrze do Superpucharu. Sprawiedliwe jest to, iż po meczu ten, kto dotrze do finału lub wygra turniej, ma specjalną premię. Teraz rozkłady są z góry ustalone - mówił Diaz cytowany przez wymienione źródło, ubolewając na tym, iż federacja niesprawiedliwie wynagradza poszczególnych uczestników. Ponoć z uprzejmości ekip z Madrytu i Barcelony ma skorzystać także Athletic Bilbao, który zarobi nieco więcej niż Mallorca. - Część tego, co im się należy, jest udostępniana nam i Athletikowi, ale nie zamierzam wchodzić w szczegóły - ujawnił dyrektor ekipy z Majorki.


Dla porównania: FC Barcelona i Real Madryt w Superpucharze Hiszpanii rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej mogą zgarnąć od sześciu do dziewięciu milionów euro, w zależności o końcowego rezultatu. To doskonale pokazuje ogromną dysproporcję w wynagrodzeniach. Mecz Athletic Bilbao - FC Barcelona zostanie rozegrany w środę 8 stycznia o godz. 20:00. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl. Dzień później Mallorca zagra z Realem.
Idź do oryginalnego materiału