Niespodzianka w Ekstraklasie! Wielkie przełamanie

5 godzin temu
Zdjęcie: screen / Canal+ Sport


Widzew Łódź odniósł pierwsze zwycięstwo wiosną w PKO Ekstraklasie. W sobotnim meczu 25. kolejki łodzianie skromnie pokonali na własnym stadionie GKS Katowice 1:0, a jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił w 60. minucie Jakub Sypek.
Widzew Łódź z tymczasowym trenerem Patrykiem Czubakiem zdobył w dwóch meczach tylko jeden punkt, ale gra łodzian, szczególnie w meczu z Jagiellonią Białystok, wyglądała dużo lepiej niż w poprzednich meczach piłkarskiej wiosny. Punktów jednak wciąż brakowało, a w ostatnim meczu przed przerwą na kadrę przeciwko solidnemu GKS Katowice łódzki klub chciał za wszelką cenę oddalić się od strefy spadkowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?


Wielkie przełamanie Widzewa Łódź. Zadecydowała jedna akcja
I to właśnie Widzewiacy zaatakowali w tym meczu jako pierwsi. W 12. minucie po świetnym zagraniu Frana Alvareza Said Hamulić zgubił piłkę przed bramką GKS. W odpowiedzi bramce Widzewa próbował zagrażać Bartosz Nowak. Pomocnik GKS najpierw uderzył z dystansu tuż nad poprzeczką, a chwilę później dobrze dośrodkował na głowę Marcina Wasielewskiego, ale strzał tego drugiego wyłapał Rafał Gikiewicz.
W 25. minucie GKS zagroził po stałym fragmencie gry. Znowu w roli głównej był Nowak, który z rzutu rożnego dośrodkował na głowę Lukasa Klemenza. Ten uderzył precyzyjnie, jednak świetnie przy słupku interweniował Gikiewicz. Dwie minuty po drugiej stronie boiska niecelnie uderzał z dystansu Fran Alvarez.
W samej końcówce pierwszej części gry jeszcze szczęścia próbowali goście z Katowic. Najpierw w polu karnym zablokowany został Sebastian Bergier, a chwilę później głową po rzucie rożnym niedokładnie uderzał Oskar Repka. Po dość bezbarwnych 45 minutach w Łodzi był bezbramkowy remis.


Druga część spotkania rozpoczęła się od świetnej szansy dla Widzewa. Po podaniu Lubomira Tupty z centrum pola karnego uderzał Juljan Shehu, jednak uderzenie powołanego do kadry Albanii piłkarza był w środek bramki i Dawid Kudła zdołał odbić piłkę.


Widzew, tak jak w meczu z Jagiellonią, był zespołem lepszym po przerwie niż w pierwszej połowie. Przełożyło się to też na gola w 60. minucie. Fran Alvarez prostopadłym podaniem obsłużył rozpędzonego Jakuba Sypka, po strzale skrzydłowego Widzewa niepewnie interweniował Dawid Kudła i po zamieszaniu w polu karnym Sypek otrzymał kolejną okazję do uderzenia, której już nie zmarnował. Huknął pod poprzeczkę i zrobiło się 1:0 dla łodzian.


Gospodarze mogli pójść za ciosem, ale bardzo efektowny strzał Bartłomieja Pawłowskiego zza szesnastki minimalnie minął bramkę GKS.
Katowiczanie z kolei byli długo w drugiej połowie bardzo niemrawi. Dopiero w 78. minucie groźną sytuację stworzył sobie Dawid Drachal, ale jego strzał po rykoszecie obił słupek bramki Gikiewicza. Chwilę później Drachal był w stanie pokonać Gikiewicza płaskim strzałem, ale jednak tym razem na linii bramkowej świetnie interweniował jeden z obrońców Widzewa.
Starania drużyny Rafała Góraka nie przyniosły skutku i pierwsze zwycięstwo Widzewa Łódź wiosną stało się faktem. Widzew pokonał GKS Katowice 1:0, dzięki czemu wprawdzie pozostaje na 13. miejscu w lidze, ale z 30 punktami ma już ośmiopunktową przewagę nad strefą spadkową. GKS z kolei ma o trzy punkty więcej i jest dziewiąty.
Idź do oryginalnego materiału