Niespodzianka na MŚ! Oto potencjalni rywale Polaków w 1/8 finału

2 godzin temu
Najprawdopodobniej reprezentacja Kanady będzie rywalem Polaków w 1/8 finału mistrzostw świata. W meczu grupowym, którego stawką określano ucieczkę przed Biało-Czerwonymi w walce o awans do ósemki, tureccy siatkarze zdeklasowali ekipę z Kraju Klonowego Liścia 3:0 (25:21, 25:16, 27:25).
- Mam nadzieję, iż trafimy na Polaków dopiero w ćwierćfinale - mówił mi we wtorek jedyny turecki dziennikarz pracujący w tej chwili przy mistrzostwach świata siatkarzy. Dawał wówczas ostrożnie 51 procent szans swojej drużynie w pojedynku z Kanadą. Ta gwałtownie mu pokazała, iż był zdecydowanie zbyt ostrożny.

REKLAMA







Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy



Niespodzianka na MŚ! Oto potencjalni rywale Polaków w 1/8 finału
Zaznaczmy od razu - nie ma jeszcze pewności, iż Turcy dzięki efektownemu zwycięstwu nad Kanadyjczykami unikną w 1/8 finału będących liderami światowego rankingu Biało-Czerwonych. By tak się stało drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia musi wygrać w środę na zakończenie rywalizacji w fazie grupowej z Holendrami. Jest zdecydowanym faworytem, ale musi to potwierdzić jeszcze na parkiecie w Manili.
Teoretycznie w pojedynku Turcja - Kanada faworytem była druga z ekip, która jest ósma na światowej liście, a jej ostatni rywal plasuje się na 16. pozycji. Oba zespoły wcześniej w spotkaniach z Japonią i Libią straciły łącznie seta. Można się więc było spodziewać, iż ich pojedynek będzie wyrównany i zacięty, ale nic z tych rzeczy.


Drużyna znad Bosforu od początku wywierała ogromną presję na rywalach zagrywką, co ułatwiało jej wyprowadzanie bardzo mocnych kontrataków i skuteczne blokowanie. Efekt - już po kilku minutach prowadziła ona 6:2, a prowadzący Kanadę Dan Lewis poprosił o przerwę. Efektowny marsz po kolejne punkty drużyny Slobodana Kovaca, który został zatrudniony zaledwie dwa miesiące temu, został nieco przyhamowany przez popis w polu zagrywki Sharone'a Vernona-Evansa. Potężnie zbudowany środkowy, który w przeszłości grał w Polsce, posłał dwa asy i doprowadził do remisu 12:12. Z rytmu nie wybiła go choćby przerwa na życzenie Kovaca - po powrocie na boisko dorzucił trzeci z rzędu punkt wywalczony w ten sposób.
Ale po chwili Turkowie odzyskali prowadzenie i kontrolowali sytuację. Spore wrażenie robiła ich ofiarność w obronie - nieraz sięgali piłki, który były już poza polem gry. W jednej z akcji libero przeskoczył bandy reklamowe i w powietrzu odbił piłkę, a jego koledzy chwilę później celebrowali wygranie tej efektownej akcji, która dała im prowadzenie 20:17. Nadzieje Kanadyjczyków na chwilę przedłużył jeszcze w końcówce as Fynniana McCarthy'ego - środkowego Bogdanki LUK Lublin - ale ich rywale nie dali się wybić z rytmu.



W drugiej partii przewaga Turków ani na chwilę nie była zagrożona. To był popis ekipy Kovaca, która oddała przeciwnikom zaledwie 16 punktów. Nieco więcej emocji pojawiło się ponownie w trzeciej odsłonie. istotny był moment przy wyniku 5:5, gdy pięć punktów z rzędu zdobyła ekipa Kovaca. Wydawało się, iż tej przewagi już nie roztrwoni, ale w końcówce zryw zaliczyli Kanadyjczycy. Po dwóch asach z rzędu Nicholasa Hoaga na tablicy pojawił się remis 21:21. Zespół z Ameryki Północnej prowadził potem choćby 24:22, ale rywale wykorzystali drugą piłkę meczową. Spotkanie zakończyło się nerwowym oczekiwaniem, bo ostatnią akcję sprawdzano dzięki wideoweryfikacji.
Tak efektowny awans do czołowej "16" MŚ Turków to wielki sukces tej drużyny, która jak na razie nie ma na koncie żadnych znaczących osiągnięć na arenie międzynarodowej. A tym bardziej, jeżeli weźmie się pod uwagę słaby początek sezonu w Lidze Narodów, który skutkował tym, iż będący w przeszłości szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów Kovac zastąpił na stanowisku Umuta Cakira.
Pierwsze od trzech lat zwycięstwo nad Kanadą najprawdopodobniej pozwoli Turkom uniknąć Polaków w 1/8 finału. Mecz Biało-Czerwonych z Holandią, który ostatecznie potwierdzi układ par na pierwszym etapie fazy pucharowej wyłoniony z tych dwóch grup, rozpocznie się o godz. 12 czasu warszawskiego.
Idź do oryginalnego materiału