Jelena Ostapenko to jedna z najbarwniejszych postaci kobiecego tenisa. - Występy sportowe Łotyszki są jak jej zachowania na korcie i poza nim - potrafią zachwycać, ale też wywoływać ogromne kontrowersje - pisaliśmy niedawno na Sport.pl. Łotyszka sensacyjnie wygrała pod koniec kwietnia turniej w Stuttgarcie, pokonując po drodze m.in. Igę Świątek czy w finale Arynę Sabalenkę. Parę dni później nie dała za to rady rodaczce Anastasji Sevastovej i odpadła w II rundzie zawodów w Madrycie. Dość gwałtownie odpadła również z turnieju w Rzymie. Nie było to dobrym zwiastunem przed Roland Garros.
REKLAMA
Zobacz wideo Awantura o Wojciecha Szczęsnego! Jaki on daje przykład? "Ukarałbym go" [To jest Sport.pl]
Sinusoidalny wieczór Ostapenko w Roland Garros. Co za popis w drugim secie
Ostapenko w pierwszej rundzie zmierzyła się z Poliną Kudiermietową. Zanim rozpoczął się mecz, fani byli pod wrażeniem stroju 21. rakiety świata. "Wygląda pięknie w ciemnej zieleni" - można było przeczytać na portalu X. Od samego początku spotkanie było wyrównane. Obie zawodniczki konsekwentnie broniły podania. Blisko przełamania było w piątym gemie, gdy w polu serwisowym znajdowała się Ostapenko, natomiast rywalka nie wykorzystała break pointa.
Chwilę później Łotyszka wygrała gema do 0, a potem potwierdziła przewagę. I było 5:2. Wydawało się, iż nic już nie może się tutaj wydarzyć. Ale okazało się inaczej. Ostapenko nagle przestała grać, popełniała proste błędy, przegrała aż pięć gemów z rzędu i pierwszy set zakończył się wynikiem 7:5 na korzyść Kudiermietowej. Wielu fanów mogło zatem myśleć, iż Łotyszka nie będzie w stanie podnieść się po takiej końcówce seta. Zaskoczyła jednak wszystkich.
Kapitalnie zaczęła spisywać się w polu serwisowym (łącznie w tym meczu sześć asów). 1:0, 2:0 i przełamanie, 3:0, 4:0 - i przełamanie do 0. To trwało zaledwie 15 minut. Na tym jednak Ostapenko nie poprzestała i zwyciężyła kolejne dwa gemy. 6:0. 24 minuty. Jednym słowem - pogrom. 83 proc. wygranych piłek przy pierwszym serwisie. Sinusoidalny wieczór Łotyszki - z piekła do nieba, zresztą nie po raz pierwszy w ostatnich miesiącach.
Ostapenko pokazała, co potrafi. Kapitalny serwis
27-latka po przerwie grała tak samo, jak w drugiej odsłonie. Była pewna siebie, agresywna, a przede wszystkim - skuteczna. Jej serwis był bardzo trudny do odbioru, co przekładało się na kolejne punkty. 10 minut - i 3:0. Czwarty gem był długi, Rosjanka robiła, co mogła, by wrócić do gry.
I wreszcie "wyszarpała" pierwszego gema od końcówki pierwszej odsłony. Gdyby tego było mało, to w kolejnym przełamała Ostapenko. I znów zaczęło być niebezpiecznie. Łotyszka ustabilizowała jednak sytuację w końcówce i finalnie zwyciężyła 5:7, 6:0, 6:2.
Jelena Ostapenko - Polina Kudiermietowa 5:7, 6:0, 6:2
Ostapenko po pokonaniu Kudiermietowej zagra w kolejnym etapie ze zwyciężczynią pary Caroline Dolehide a Greet Minnen. Jej awans to ważna informacja dla Igi Świątek, która wiadomo, iż jeszcze nigdy z Łotyszką nie wygrała. Potencjalnie może na nią trafić w czwartej rundzie.