Carlos Alcaraz we wtorek odniósł trzecie turniejowe zwycięstwo z rzędu. Po triumfach w Cincinnati i US Open wywalczył główne trofeum w zawodach ATP 500 w Tokio. W finale w zaledwie 92 minuty pokonał Taylora Fritza 6:4, 6:4. euforia z wywalczonego tytułu miesza się jednak ze smutkiem, bo Hiszpan dosłownie chwilę później przekazał kibicom niepokojące wieści.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu
Carlos Alcaraz nie zagra w Szanghaju. Już podał powód
Na InstaStories zamieścił wpis, w którym ogłosił, iż nie zagra w zbliżającym się turnieju w Szanghaju. - Z wielkim rozczarowaniem muszę poinformować, iż w tym roku nie będę mógł wziąć udziału w Rolex Shanghai Masters! Niestety zmagam się z pewnymi problemami fizycznymi i po rozmowie z zespołem uznaliśmy, iż najlepszą decyzją będzie odpoczynek i regeneracja. Nie mogłem się doczekać, żeby znów zagrać przed wspaniałą publicznością w Szanghaju. Mam nadzieję, iż niedługo wrócę i zobaczę moich chińskich fanów w przyszłym roku! - napisał.
Rywalizacja w głównej drabince w Szanghaju rozpoczyna się środę 1 października i potrwa do 12 października. Alcaraz jako najwyżej rozstawiony z graczy miał jednak przystąpić do niej od drugiej rundy. Tak się jednak nie stanie. Jego miejsce zajmie Francuz Corentin Moutet. W tej sytuacji głównym faworytem do zwycięstwa w tej imprezie staje się wicelider światowego rankingu i ubiegłoroczny jej triumfator - Jannik Sinner. W zawodach bierze udział także Kamil Majchrzak, który w pierwszej rundzie zmierzy się z Amerykaninem Ethanem Quinnem.
Rezygnacja Alcaraza nie obędzie się oczywiście bez konsekwencji. Hiszpan nie obroni 180 punktów do rankingu ATP, jakie w Szanghaju zdobył rok temu za wejście do ćwierćfinału (przegrał wówczas z Czechem Tomasem Machcem). Jego pozycja lidera światowych list pozostanie jednak niezagrożona.