Niepokojące wieści dla Lewandowskiego. Brzmi jak herezja

4 godzin temu
Marcus Rashford, którego przejście do Barcelony ma już być przesądzone, nie zajmie pozycji Roberta Lewandowskiego w jedenastce mistrza Hiszpanii. Tak twierdzi na przykład kataloński "Sport". Ale czy oby na pewno ma rację? W klubie pojawia się pewien niepokój, który z polskiej perspektywy może brzmieć jak herezja - pisze Michał Kiedrowski ze Sport.pl.
W katalońskim "Sporcie" Sergi Capdevilla uspokoił polskich kibiców. Dziennikarz z Barcelony dał do swojego artykułu tytuł: "Barcelona nie widzi Rashforda jako dziewiątki". Owa "dziewiątka", co jasne dla stałych czytelników sportowych informacji, to pozycja na boisku oznaczająca środkowego napastnika. A jak powszechnie wiadomo, akurat to miejsce w składzie mistrzów Hiszpanii należy do Roberta Lewandowskiego, który w poprzednim sezonie strzelił dla Barcelony 42 gole.


REKLAMA


Zobacz wideo


Rashford nie będzie nową "dziewiątką" Barcelony
Według Capdevilli "Rashford wie, iż nie przybywa do Barcelony jako zawodnik pierwszego składu. Wie, iż Raphinha i Lamine są nietykalni na skrzydłach, ale kalendarz jest bardzo gęsty i potrzebni są dobrzy zmiennicy i zawodnicy do rotacji. I w tej roli oczekuje się, iż będzie on istotnym wzmocnieniem. Ponadto, jak dowiedziała się gazeta, sportowi decydenci w Barcelonie nie widzą w nim alternatywy dla Lewandowskiego na szpicy ataku".


Jednak przecieki z gabinetów szefów Barcelony wcale nie są powodem, by Lewandowski mógł spać spokojnie. Otóż fakt, iż to nie Rashford będzie kandydatem do zastąpienia Polaka w ataku, nie znaczy, iż przybicie Anglika niczego nie zmienia w perspektywie gry Polaka w pierwszym składzie.
Zwrócił na to uwagę Thom Harris z serwisu The Athletic. Jego zdaniem Barcelona w poszukiwaniach skrzydłowego wcale nie skupia się, by znaleźć zmiennika, czy zawodnika do rotacji. Jego zdaniem Hansi Flick chce być przygotowany, bo ma obawy o Lewandowskiego i Raphinhę. jeżeli chodzi o pierwszego, to jasne jest, iż niepokój w klubie wzbudza wiek Polaka. Choć dla polskich kibiców brzmi to jak herezja, to w stolicy Katalonii mają świadomość, iż taka skuteczność, jaką prezentuje napastnik, to niemal cud, biorąc pod uwagę jego wiek [Lewandowski w sierpniu skończy 37 lat].
Rashford da Flickowi szereg możliwości
W Barcelonie podchodzą więc do sprawy racjonalnie i chcą mieć natychmiastową alternatywę na wypadek, gdyby już prawie 37-latek nagle jak to mówią Brytyjczycy: spadł z klifu. Tym sformułowaniem określa się zawodników, których dyspozycja spada z dnia na dzień.


jeżeli chodzi o Brazylijczyka, to w Barcelonie też obawiają się, czy będzie on w stanie powtórzyć kosmiczne wyczyny z ostatnich dwunastu miesięcy. w okresie 2024/25 strzelił 37 goli i zaliczył 25 asyst. Byłby kandydatem numer 1 do zdobycia Złotej Piłki, gdyby nie to, iż Barcelona odpadła w półfinale Ligi Mistrzów i w ogóle nie grała na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Flick woli dmuchać na zimne i dlatego sprowadza Rashforda, który mógłby zastępować i Raphinhę, i Lewandowskiego, bo przecież Anglik ma też duże doświadczenie w grze jako "dziewiątka".
Flick, który miał Rashforda woleć bardziej niż innego kandydata do gry w Barcelonie: Luisa Diaza z Liverpoolu, mógłby też zawodnika pozyskanego z Manchesteru United wystawiać do gry razem z Raphinhą. Według Harrisa niemiecki trener chciałby ustawiać Brazylijczyka bardziej w środku, a Rashforda na skrzydle. Jednak w razie potrzeby Anglik schodziłby do środka i wcielał się rolę środkowego napastnika. To "zwiększyłoby płynność i nieprzewidywalność w pierwszej linii Barcelony" - jak pisze Harris.
Lewandowski na cenzurowanym
Podsumowując: za wcześnie, by ogłaszać, iż Rashford nie zagrozi pozycji Lewandowskiego w Barcelonie. Owszem, nie po to klub go sprowadza, by zastępował Polaka. Jednak jego obecność w składzie wpłynie na poszerzenie możliwości taktycznych drużyny Flicka i wtedy może się okazać, iż pozycja Lewandowskiego wcale nie jest taka niepowtarzalna. Nie ma żadnych wątpliwości, iż zarówno szkoleniowcy, jak i kibice, u których wobec Polaka dominują raczej sceptyczne nastroje, będą bacznie przyglądać się formie Lewandowskiego od początku sezonu i nie dadzą mu raczej żadnego kredytu zaufania, skoro można będzie go zastąpić kimś młodszym i bardziej perspektywicznym.
Idź do oryginalnego materiału