Niepojęte, co wyprawia Legia Warszawa. "Boże najdroższy..."

3 tygodni temu
W ostatnich latach Legia Warszawa zdążyła przyzwyczaić swoich kibiców do postawy daleko odbiegającej od pożądanej. Bieżące rozgrywki dla stołecznej drużyny są jednak przekroczeniem wszelkich wyobrażalnych granic żenady. "Ja w całym sezonie 2012/13 przegrałem 3 spotkania. Te ananasy z Legii w trzy tygodnie przegrywają cztery" - stwierdził Jakub Kosecki w programie To jest Sport.pl.
Już za rogiem półmetek rozgrywek, a Wojskowi praktycznie zakończyli walkę o trofea. Gorszy od trzynastopunktowej straty do lidera jest chyba tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Pocieszenia kibice Legii nie znajdą też w Pucharze Polski. Katem okazała się Pogoń Szczecin.


REKLAMA


Zobacz wideo Papszun pasuje do Legii? Kosecki: Nie ma trenera, który nie chciałby poprowadzić tego klubu


Nic dziwnego więc, iż postawa klubu uważającego się za najlepszy w kraju wywołuje wielkie emocje. Fani i byli piłkarze Legii biją na alarm, nie mogąc patrzeć na kolejne upokorzenia. Taki punkt widzenia podziela Jakub Kosecki. Pięciokrotny reprezentant w barwach tej drużyny zdobył trzy mistrzostwa oraz trzy Puchary Polski. W programie To jest Sport.pl wrócił pamięcią do swojego najlepszego okresu w karierze.


"Ja w okresie 2012/13 przegrałem 3 spotkania. Te ananasy z Legii w trzy tygodnie przegrywają cztery. Teraz przyjeżdża Lechia. Panowie, no już nie róbcie jaj, Boże najdroższy..." - stwierdził Kosecki. I rzeczywiście, w sobotni wieczór przy Łazienkowskiej 3 w roli gościa pojawi się Lechia Gdańsk. Lechia, która jest na ostatnim miejscu w tabeli. Lechia, która ma najgorszą defensywę w lidze - w piętnastu dotychczasowych spotkaniach stracili aż 32 bramki.
Legia nie zna jednak granic żenady w tym sezonie. Przecież w ostatnim meczu przed listopadową przerwą reprezentacyjną oddała trzy punkty Bruk-Bet Termalice Nieciecza - i to w kuriozalny sposób. Goście w końcówce spotkania zdawali się być zadowoleni z remisu, ale ostatecznie zgarnęli pełną pulę. Z kontrą popędził Andrzej Trubeha, który oddał piłkę lepiej ustawionemu partnerowi. Pierwszy strzał został obroniony, ale dobitka Trubehy była zabójcza. Dla niecieczan było to pierwsze zwycięstwo przy Łazienkowskiej w historii klubu.
Kosecki: Wam nogi ucięło?
Jakub Kosecki wypowiedział się też o planach zatrudnienia w Legii Marka Papszuna, obecnego szkoleniowca Rakowa Częstochowa. - Ja wiem, iż jak Marek Papszun wejdzie do Legii, to jakby wrzucić granat. Wy niektórzy wyglądacie, w 90 procentach - nie mówię o wszystkich - ale już wyglądacie, jakby tam wpadł granat i wam nogi po prostu ucięło. Na niektórych z was się nie da patrzeć.


Patrząc na formę Wojskowych, nie sposób zgodzić się z tak ostrą opinią. Zwolnienie Edwarda Iordanescu nie zmieniło losów drużyny. Inaki Astiz, tymczasowy trener Legii, nie znalazł klucza do formy piłkarzy. Od początku października drużyna wygrała tylko jedno spotkanie - z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji. Niezależnie od tego, kto był rywalem - Samsunspor, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Lech Poznań, Pogoń Szczcin, Widzew Łódź, Celje czy Bruk-Bet - piłkarze nie dawali swoim kibicom powodów do zadowolenia.


Zwycięstwo Legii nad Lechią Gdańsk mogłoby choć odrobinę poprawić humory przy Łazienkowskiej, ale nic z tego - stołeczna ekipa bardzo szczęśliwie zremisowała ten mecz 2:2 w ostatniej minucie. Natomiast od przyszłego tygodnia drużynę ma objąć Marek Papszun. Jego debiut przypadnie na mecz Ligi Konferencji ze Spartą Praga. W lidze czekać powinny teoretycznie łatwiejsze spotkania - z Motorem Lublin oraz dwa z Piastem Gliwice. Problem w tym, iż w tym sezonie dla Legii nie ma już łatwych spotkań...
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału