To była 19. minuta spotkania na Etihad Stadium. Erling Haaland utrzymał piłkę po podaniu od Kevina De Bruyne i oddał ją do Jacka Grealisha. Skrzydłowy Manchesteru City zagrał piłkę górą w pole karne Realu Madryt, gdzie najpierw Josko Gvardiol zgrał piłkę klatką piersiową - niczym Nicola Zalewski w derbach Mediolanu - a Haaland strzelił swojego pierwszego gola w meczach przeciwko Realowi Madryt.
REKLAMA
Zobacz wideo Cezary Kulesza kandyduje wybiera się do UEFA. Żelazny: To super fucha. Same wyjazdy i diety
Czytaj także:
Sceny przed hitem City - Real. Naprawdę to zrobili. W sieci zawrzało
Do meczów między Realem Madryt a Manchesterem City ostatnio dochodzi tak często, iż ta rywalizacja gwałtownie urosła do rangi europejskiego klasyku. W tym sezonie mowa jednak o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym, bo te zespoły spotkały się w fazie play-off Ligi Mistrzów. A to oznacza, iż jeden z gigantów odpadnie z Europy na etapie 1/16 finału.
Real marnował, a City strzeliło gola. Gwizdy na Viniciusa
Real rozpoczął mecz bardzo odważnie i był niezwykle groźny w szybkich atakach czy z kontrataków. W dziesiątej minucie Ederson faulował Viniciusa w polu karnym City, natomiast piłkarz Realu był wcześniej na spalonym. Dwie minuty później Real miał kolejne okazje - najpierw Kylian Mbappe uderzył wprost w Edersona, a później Ferland Mendy i Vinicius klepali piłkę w polu karnym City. Strzał został zablokowany przez Nathana Ake.
W 19. minucie Haaland strzelił gola na 1:0. Norweg mógł wyraźnie odżyć po tym, jak w linii defensywnej Realu nie było Antonio Rudigera - a Niemiec miał sposób na zneutralizowanie Haalanda. To był też idealny przykład tezy, iż jeden zespół grał, a drugi strzelił gola. Real mógł na to odpowiedzieć po akcji Viniciusa, natomiast piłka po strzale Brazylijczyka poleciała tuż nad poprzeczką.
Po stronie Realu imponował Raul Asencio, który zatrzymywał wślizgami De Bruyne czy Haalanda we własnym polu karnym. Poza tym dobrze wyglądał Dani Ceballos, aktywny w obronie i ataku. Kibice City wygwizdywali Viniciusa przy każdym kontakcie z piłką. Jeszcze przed meczem pojawił się transparent o treści "przestań płakać".
Czytaj także:
Przełom ws. meczów reprezentacji Polski! Kulesza ogłasza
W 37. minucie Manuel Akanji uderzył w poprzeczkę po rzucie rożnym. Jeszcze w samej końcówce pierwszej połowy Fede Valverde uderzał sprzed pola karnego City, natomiast Ederson nie był zmuszony do interwencji.
Co za szczęście Mbappe przy golu. Real Madryt dokonał remontady
City mogło idealnie wejść w drugą połowę, ale piłka po strzale Haalanda trafiła w poprzeczkę. Od 53. do 55. minuty Real miał dwie okazje. Najpierw Bellingham uderzył piłkę głową i nie trafił w bramkę, a potem Ederson odbił do boku strzał Mbappe.
W 60. minucie Real miał rzut wolny blisko pola karnego City. Ceballos zagrał piłkę górą w pole karne gospodarzy, a tam Mbappe uderzył bez przyjęcia i było 1:1. Francuz miał jednak trochę szczęścia, bo piłka odbiła się od jego piszczela i kompletnie zmyliła Edersona.
Real starał się pójść za ciosem i mógł trafić po raz drugi już po kontrataku. Wtedy Mbappe zagrał piłkę zewnętrzną częścią stopy w pole karne City, natomiast Valverde uderzył tuż obok prawego słupka. W 67. minucie Ederson obronił ciałem strzał Jude'a Bellinghama.
Przez kilka minut mecz był spokojniejszy i wydawało się, iż obu zespołom pasuje remis. Wtem w 77. minucie sędzia podyktował rzut karny dla City za faul Ceballosa na Philu Fodenie. Zespół Pepa Guardioli wygrywał 2:1 od 80. minuty po golu Haalanda z karnego.
Zobacz też: To był nokaut w Lidze Mistrzów! Praktycznie załatwiają awans jednym meczem
W samej końcówce Real Madryt pokazał, dlaczego Liga Mistrzów to są ich rozgrywki. Najpierw pomocną dłoń do Realu wyciągnął Ederson, który odbił przed siebie piłkę po strzale Viniciusa. Przy dobitce bezlitosny okazał się Brahim Diaz, który wszedł dwie minuty wcześniej na boisko.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry błąd popełnił Rico Lewis do spółki z Edersonem. Anglik nie wybił piłki przed Viniciusem, a bramkarz City wyszedł z bramki i dał się przelobować Brazylijczykowi. Sam lob Viniciusa nie był celny, ale na miejscu był Jude Bellingham, który pomógł Realowi w dokonaniu remontady w Lidze Mistrzów. Po raz kolejny.
Rewanżowe spotkanie między Realem Madryt a Manchesterem City odbędzie się w środę 19 lutego o godz. 21:00.