Niedoszły rywal Trzaskowskiego na czele światowej agencji. Klamka zapadła

16 godzin temu
To już pewne - Witold Bańka będzie kontynuował pełnienie funkcji prezydenta Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) podczas trzeciej kadencji. Wybory podczas posiedzenia zarządu były adekwatnie formalnością, bo Polak nie miał konkurencji. Choć jakiś czas temu była opcja, by walczył teraz o zupełnie inne stanowisko - prezydenta Polski.
Najpierw lekkoatleta, potem minister sportu (2015-19), aż wreszcie szef Światowej Agencji Antydopingowej. Kolejnym przystankiem w dynamicznie przebiegającej karierze 40-letniego Witolda Bańki mógł być Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, ale sam z tej opcji zrezygnował. Członkowie zarządu WADA zaś opowiedzieli się za tym, by wciąż przewodził ich organizacji. A ma już za sobą w niej niełatwe chwile.


REKLAMA


Zobacz wideo Awantura o Wojciecha Szczęsnego! Jaki on daje przykład? "Ukarałbym go" [To jest Sport.pl]


Bańka lepszy od Lewandowskiego i Świątek. Oferta od Kaczyńskiego
Robert Lewandowski i Iga Świątek są prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnymi twarzami polskiego sportu na świecie, ale ze względu na swoją rolę za najważniejszego Polaka w sporcie na skalę globalną może uznać w tej chwili Bańkę. Formalnie szefuje on WADA od 1 stycznia 2020 roku, a w czwartek - za sprawą wyników głosowania członków zarządu - stało się jasne, iż będzie to robił jeszcze do końca 2028 roku.
Trudno mówić tu o jakimkolwiek zaskoczeniu. Polak nie miał żadnego kontrkandydata (tak samo było, gdy w 2022 r. ubiegał się o pierwszą reelekcję), a poparcia udzielili mu uczestnicy ubiegłorocznego szczytu olimpijskiego oraz ustępujący przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach i wszyscy jego ówcześni potencjalni następcy.
Kilka miesięcy temu jednak pojawiła się opcja, by wycofał się z wyścigu o trzecią kadencję prezydenta WADA i przystąpił do tego, w którym stawką była funkcja prezydenta Polski. Byłemu ministrowi sportu taką możliwość miał zaproponować Jarosław Kaczyński, ale ten po namyśle zrezygnował.
- W jakim miejscu zostawiłbym WADA? Opuściłbym ją w czasie, w którym poddana jest próbom zachwiania stabilnością systemu antydopingowego. Porzucenie WADA byłoby zagrożeniem dla przyszłości światowego antydopingu, gdyż agencja potrzebuje stabilnego przywództwa. Wydaje mi się, iż ta decyzja jest wyrazem mojej odpowiedzialności i zdroworozsądkowego podejścia - tłumaczył Bańka w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".


Teraz można tylko gdybać, czy gdyby propozycję Kaczyńskiego przyjął, to - w miejsce Karola Nawrockiego - rywalizowałby teraz w drugiej turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim i z jakim skutkiem.


Tarcia z Rosją i USA. Katar dokłada dodatkowe 1,5 mln dolarów
Jako szef WADA przez minione pięć lat Bańka przeszedł niejeden sprawdzian z zarządzania kryzysowego. Najpierw dotyczyło to kontynuacji walki z systemowymi nieprawidłowościami na wielką skalę w Rosji, potem choćby przypadek pozytywnych wyników kontroli antydopingowej u 23 chińskich pływaków przed igrzyskami w Tokio.
Polakowi i kierowanej przez niego organizacji uważnie przyglądano się także m.in. po ogłoszeniu pozytywnych wyników testów na obecność zabronionych substancji u topowych tenisistów świata - Igi Świątek i Włocha Jannika Sinnera. W przypadku Sinnera, na którego International Tennis Integrity Agency (stanowiąca pierwszą instancję w sprawach dopingowych w tenisie) początkowo nie nałożyła żadnej dyskwalifikacji, WADA złożyła apelację.
I choć WADA i Bańka musieli się mierzyć z krytyką w każdym z tych przypadków, to sami najmocniej odczuli sprawę wspomnianych pływaków. Agencja przyjęła tłumaczenie strony chińskiej, zgodnie z którym miało dojść do przypadkowego spożycia skażonej żywności, a Polakowi i kierowanej przez niego organizacji zarzucano stronniczość. Sugerowano bowiem, iż decyzja w tej sprawie miała związek z faktem, iż wiceszefową WADA jest Chinka Yang Yang.


Zarzuty takie płynęły przede wszystkim z USA, a po pewnym czasie wściekli Amerykanie poszli o krok dalej, wstrzymując 3,6 miliarda dolarów dotacji dla WADA. Nie wszyscy jednak idą na noże z tą organizacją. Ta w maju ogłosiła, iż dodatkowe 1,5 mln USD przekazało jej katarskie ministerstwo sportu.
Podczas czwartkowego posiedzenia zarządu wybrano także na nową kadencję wiceprezydenta WADA. W dalszym ciągu będzie nią Yang, która ma taki sam staż jak Bańka.
Idź do oryginalnego materiału