Niedopuszczalne słowa na antenie Eurosportu. Dawid Celt reaguje

11 godzin temu
Witold Domański wywołał prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Podczas transmisji meczu Aryny Sabalenki z Qinwen Zheng w ćwierćfinale Roland Garros poruszył temat życia prywatnego Białorusinki, a także tragedii, która dotknęła ją przed rokiem. I zrobił to w bardzo nieelegancki sposób. Teraz na jego słowa zareagował Dawid Celt. Wyraził jasną opinię w kwestii wpadki komentatora.
- Sabalenka rok temu straciła partnera. Pan Kolcow skoczył w Nowym Jorku z któregoś tam piętra, ale już ma nowego, brazylijskiego biznesmena. Afiszuje się w pocałunkach. Życie nie znosi próżni - wypalił Witold Domański w trakcie meczu Białorusinki z Qinwen Zheng. Te słowa obiły się szerokim echem w mediach społecznościowych, a na komentatora Eurosportu spadła spora krytyka. Uznano jego wypowiedź za... delikatnie mówiąc... nie na miejscu. "Wiktorowski aż zamilkł. Ja też myślałem, iż się przesłyszałem", "Czasem warto milczeć" - pisali eksperci na X i były to jedne z najłagodniejszych reakcji. Inni nie byli tak wyrozumiali dla komentatora, uznając jego wypowiedź za "prostacką".


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Dawid Celt reaguje na słowa Domańskiego. "Wyszło bardzo niefortunnie"
Mimo iż od tego incydentu minęły już trzy dni, to wciąż wiele mówi się o skandalicznych słowach Domańskiego. W najnowszym odcinku na kanale "Break Point" na YouTube, na temat wypowiedzi komentatora opinię wyraził Dawid Celt.


- Słowa pana Witka. No niefortunne - zaczął polski trener i komentator. - Myślę, iż później powinien się zreflektować. Pewnie się zreflektował - kontynuował Celt. - Nie miał pewnie złej intencji, ale wyszło bardzo niefortunnie. Ale nie chce tego też specjalnie komentować - zaznaczył od razu. I temat uciął. Więcej wypowiadać się nie zamierzał.
Sabalenka walczy o pierwszy triumf w Paryżu, a Świątek... czeka już na sezon na trawie
Ostatecznie w tym spotkaniu Sabalenka odniosła zwycięstwo - 7:6(3), 6:3. Ba, Białorusinka pokonała też kolejną przeciwniczkę. A w półfinale była nią Iga Świątek. Panie stoczyły dość wyrównany bój w pierwszych dwóch setach, ale w trzecim liderka rankingu WTA całkowicie zdominowała naszą rodaczkę. Dość powiedzieć, iż nie oddała jej choćby gema. Zameldowała się więc w finale, a tam zmierzy się z Coco Gauff.
Zobacz też: Tak Świątek zareagowała na porażkę z Sabalenką. Ujawniamy kulisy.


A co ze Świątek? Nie obroniła tytułu, co poskutkuje spadkiem w rankingu WTA. W poniedziałkowym zestawieniu będzie zajmować dopiero siódmą lokatę. Teraz przed nią ta część sezonu, którą przed laty lubiła najmniej - rywalizacja na kortach trawiastych. Pod koniec czerwca rozpocznie się Wimbledon, a tam w seniorskiej karierze jej najlepszym wynikiem był ćwierćfinał.
Idź do oryginalnego materiału