Ekstraklasie potrzebne jest więcej tak nieprzewidywalnych drużyn, jak Motor Lublin. W Gliwicach w piątek oglądaliśmy prawdziwą walkę cios za cios, ale na nogach koniec końców utrzymał się beniaminek. Zwycięstwo 3:2 nie byłoby możliwe, gdyby nie kapitalny występ Samuela Mraza. Słowak zanotował hattricka, a przyjezdni zakończyli serię kolejnych spotkań bez porażki "Piastunek".