Akani Simbine to 31-letni sprinter, który na międzynarodowej scenie występuje już od kilkunastu lat. Przez bardzo długi czas nie miał na koncie medali najważniejszych światowych imprez. To trzykrotny mistrz Afryki, ale na mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich rozgrywki medalowe odbywały się bez jego udziału. Do czasu.
REKLAMA
Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięski w pierwszym meczu finałowym TAURON Ligi. Katarzyna Wenerska: Jeszcze bardzo daleko
Trzydzieści lat? Znakomity wiek na pierwszy wielki sukces!
Dla niektórych sportowców prawdziwa kariera zaczyna się po trzydziestce i tak też było w przypadku reprezentanta Republiki Południowej Afryki. Simbine wraz z resztą południowoafrykańskiej sztafety 4x100 m zdobył w Paryżu w 2024 roku srebrny medal igrzysk olimpijskich, ustanawiając przy okazji nowy rekord Afryki (37,57 s). Lepsi okazali się jedynie Kanadyjczycy (37,50). Z kolei w bieżącym roku Simbine mógł cieszyć się z pierwszego naprawdę dużego sukcesu indywidualnego, gdy na halowych mistrzostwach świata w Nankinie zdobył brąz na 60 metrów.
Bolt, Powell, Gatlin. Simbine pogodził największe legendy
Reprezentant RPA przez cały czas jest w świetnej formie, co potwierdził w mityngu Botswana Golden Grand Prix w stolicy Botswany, czyli Gaborone. Simbine wygrał go w cuglach z czasem 9,90 s, dość wyraźnie wyprzedzając drugiego Ferdinanda Omanyalę z Kenii (10,00). Jego czas był naprawdę świetny, złamanie bariery dziesięciu sekund to zawsze duża rzecz. Jednak robiąc to, 31-latek dokonał tym razem czegoś niebywałego.
Simbine zanotował czas poniżej dziesięciu sekund na 100 metrów już jedenasty rok z rzędu. Ustanowił tym samym nowy rekord, który jak dotąd współdzielił z samym Usainem Boltem (10 lat). Teraz oficjalnie zostawił w tyle rekordzistę świata. Za jego plecami znajdziemy też m.in. Asafę Powella (9 lat), Maurice'a Greene'a (8) czy Tysona Gaya i Justina Gatlina (7). Rekord życiowy południowoafrykańskiego sprintera to 9,82 s z 2024 roku.