Niebywałe, co "L'Equipe" pisze o Lewandowskim. Odkryli jego sekret

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Marko Djurica


- Rozwój fizyczny, techniczny i psychologiczny poświęcił obsesji na punkcie bramek - tak o Robercie Lewandowskim pisze "L'Equipe". Dziennikarze z podziwem pochylili się nad strzeleckim dorobkiem Polaka w Lidze Mistrzów. Ten już we wtorek może dobić do magicznej granicy stu bramek. Francuzi przeanalizowali dotychczasowe 99, dzięki czemu odnaleźli "złotą strefę" Lewandowskiego.
Robert Lewandowski we wtorek ma szansę dokonać rzeczy absolutnie wyjątkowej. o ile trafi do siatki w meczu FC Barcelony z Brestem, będzie miał na koncie okrągłe sto goli w Lidze Mistrzów. Przed nim do tej magicznej granicy dobiło jedynie dwóch piłkarzy - Cristiano Ronaldo i Leo Messi. - To kolejne osiągnięcie środkowego napastnika, który swój rozwój fizyczny, techniczny i psychologiczny poświęcił obsesji na punkcie bramek - napisało francuskie "L'Equipe". Dziennik postanowił więc przyjrzeć się, w jaki sposób Polakowi udało się zdobyć dotychczasowe 99 goli.

REKLAMA







Zobacz wideo Anastasia Hryszczuk po zwycięstwie z Rzeszowem: W takich meczach kiwanie nic nie da



Tak Lewandowski strzelał w Lidze Mistrzów. Francuzi znaleźli "złotą strefę". "Ulubiony teren"
Gazeta przypomniała, iż pierwszego gola w Lidze Mistrzów Lewandowski strzelił dokładnie 19 października 2011 r. Działo się to w meczu Borussii Dortmund z Olympiakosem Pireus (3:1). Na kolejne 98 pracował przez 13 lat. W tym sezonie dołożył ich pięć. A w jaki sposób najczęściej pokonywał bramkarzy?


W 63 przypadkach Lewandowski trafił prawą nogą, 16 - lewą, 19 - głową i raz inną częścią ciała. Intrygująca jest jednak niesamowita monotonia, jeżeli chodzi o to, skąd strzelał. Zaledwie cztery razy robił to zza pola karnego. - Nie jest to kwestia umiejętności czy siły uderzenia, ale raczej ekstremalnej znajomości ulubionego terenu łowieckiego: pomijając 16 rzutów karnych i bezpośrednie rzuty wolne, 91 proc. bramek zdobył ze "złotej strefy" - zauważyło "L'Equipe". Terminem "złota strefa" Francuzi określili obszar wyznaczony przez szerokość pola bramkowego i pola karnego (prostokąt o wymiarach 18 na 16 m, wewnątrz "szesnastki").
Zachwyty nad Lewandowskim. Tak dochodził na szczyt. "Obsesja"
Dziennikarze podkreślali, iż kluczowa w tak świetnym odnajdowaniu się w polu karnym jest siła fizyczna polskiego napastnika. Byli wręcz zachwyceni, z jaką świadomością i wytrwałością ją wypracował. - Jako drobny nastolatek Lewandowski cierpliwie budował atletyczną sylwetkę, aby lepiej panować i przetrwać w starciu z obroną przeciwnika. Już w Dortmundzie - gdzie partnerzy nazywali go "The Body" (ang. ciało) będąc pod wrażeniem jego nabrzmiałych mięśni - mogliśmy zaobserwować jego umiejętność wykorzystania zarówno swojej mocy, by znaleźć przestrzeń, jak i elastyczności, by odzyskać lub kontrolować pozornie trudną piłkę - czytamy.


To właśnie ciężka, sumienna praca miała doprowadzić Lewandowskiego na szczyt. "L'Equipe" twierdzi, iż osiągnął on pewne niezawodne automatyzmy zachowań na boisku. - Dołożył intensywną, niemal obsesyjną, codzienną pracę polegającą na wizualizacji i powtarzaniu, aby zachować przewagę i spokój, kiedy już znajdzie się w akcji. Na przykład spędził całe miesiące, pracując nad techniką rzutów karnych, zanim zastosował ją w meczu - chwalono.



Mecz FC Barcelony z Brestem, w którym może paść setna bramka Lewandowskiego w Lidze Mistrzów, odbędzie się we wtorek 26 listopada. Początek o godz. 21:00.
Idź do oryginalnego materiału