Nie minęło 200 sekund, a już były trzy kary. Polska zaś postraszyła faworyta

olimpiada.interia.pl 1 miesiąc temu

Gdyby realnie spojrzeć na siłę polskiej i szwedzkiej piłki manualnej, czy to męskiej, czy kobiecej, to nasze zespoły nie powinny mieć teraz żadnych szans w tych potyczkach. Także i w zaczynającym fazę zasadniczą mistrzostw Europy meczu w Debreczynie tego faworyta było można skazać bardzo łatwo. A jednak to Polska prowadziła jeszcze tuż przed przerwą 15:14. By w drugiej części meczu poważniej już nie zaistnieć, a trener Arne Senstad pytał zawodniczki, gdzie podziała się ich ambicja. Szwecja wygrała z naszym zespołem 33:25 (17:15). W piątek mecz...


Idź do oryginalnego materiału