NBA: Zaskakujący pomysł D’Angelo Russella! Chce reprezentować… Litwę?!

Moda na zmianę kolorów narodowych trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, by ten proceder — szczególnie wraz ze zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi 2028 w Los Angeles — miał w najbliższym czasie zwolnić. Tym razem o reprezentowaniu kraju, z którym nie ma zupełnie nic wspólnego, myśli D’Angelo Russell. Rozgrywający Los Angeles Lakers miał rzekomo wyrazić zainteresowanie grą dla Litwy.

W ostatnich latach kilka głośnych nazwisk wyraziło chęć lub finalnie zdecydowało się na zmianę kolorów narodowych i grę dla zupełnie innej kadry. W ten właśnie sposób Kyle Anderson stał się Li Kaier’em, który na ostatnich mistrzostwach świata reprezentował Chiny. Nieco później pierwsze treningi z reprezentacją Bahamów odbył Klay Thompson, który ma nadzieję, iż niedługo będzie mógł dołączyć do Buddy’ego Hielda oraz Deandre Aytona i rzucić wyzwanie najlepszym na arenie międzynarodowej.

Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy medai donosiły również o kolejnych tego typu zmianach. Kyrie Irving publicznie rozważał możliwość gry dla Australii na Igrzyskach Olimpijskich 2028 w Los Angeles. Miało to miejsce po tym, jak rozgrywający został pominięty przy wyborze kadry Stanów Zjednoczonych na tegoroczne zmagania w Paryżu. Kyle Kuzma wspominał z kolei, iż chętnie założyłby trykot reprezentacji Filipin.

Teraz przyszła kolei na D’Angelo Russella. Zgodnie z doniesieniami Rokasa Pakenasa, potwierdzonymi następnie przez Basket News rozgrywający Los Angeles Lakers miał wyrazić zainteresowanie grą dla reprezentacji Litwy, która regularnie znajduje się w gronie najlepszych zespołów narodowych w Europie i na Świecie, choć w ostatnich latach radziła sobie nieco poniżej oczekiwań.

Jednym z pomysłodawców takiej współpracy miał być Matas Buzelis. Wybrany z 11. numerem tegorocznego draftu debiutant występujący w Chicago Bulls urodził się właśnie w Chicago, ale zadeklarował już chęć gry dla Litwy. Podczas swojej wizyty w pałacu prezydenckim miał również poruszyć temat rekrutacji Russella.

Wybór Litwy nie wziął się jednak znikąd. Partnerka zawodnika, Laura Ivaniukas, z którą 28-latek ma dwójkę dzieci, ma litewskie korzenie. To otworzyłoby Russellowi drogę do litewskiego obywatelstwa, a następnie do reprezentacji narodowej.

— Insytucja prezydenta wie o zawodniku i jego powiązaniach z Litwą, ale procedury nadania obywatelstwa nie zostały jeszcze rozpoczęte — przekazał Pakenasowi przedstawiciel biura prezydenckiego.

Basket News wspomina również, iż choć początkowo Litwini stanowczo odcinali się od możliwości powoływania znaturalizowanych zawodników, to w tej chwili nastawienie Gitanasa Nausedy, poprzedniego prezesa Litewskiej Federacji Koszykarskiej, prezentuje się zgoła odmiennie.

— Zasadniczo spojrzałbym na proces naturalizacji w bardziej liberalny sposób. To nie musiałoby być związane ze sztuczną naturalizacją osoby, która nie ma emocjonalnego powiązania z Litwą. Jakaś więź emocjonalna przez cały czas musiałaby istnieć. Świat zmierza w takim kierunku. Spojrzenie na to jest znacznie bardziej uproszczone niż jeszcze 10 czy 20 lat temu. Nie chciałbym jednak robić tego w fałszywym stylu — mówił w lipcu Nauseda.

Proces wdrożenia Russella do reprezentacji Litwy będzie jednak do pewnego stopnia utrudniony. Chociaż federacja przyznaje, iż zainteresowanie ze strony Russella nie jest dla nich nową wiadomością, to jednocześnie podkreśla, iż pozycja naturalizowanego zawodnika jest w tej chwili zajęta przez Ignasa Brazeikisa. Skrzydłowy ma na swoim koncie występy w m.in. Orlando Magic czy New York Knicks, a na ten moment broni barw Žalgirisu.

Jeżeli D’Angelo Russell dołączy ostatecznie do reprezentacji Litwy, to najprawdopodobniej zobaczymy go na parkietach EuroBasketu 2025, który zorganizowany zostanie m.in. w Katowicach. Litwini są również rywalami Polaków w grupie eliminacyjnej, choć tam występu rozgrywającego Lakers nie należy się spodziewać.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!