Cztery spotkania dostaliśmy od NBA w niedzielną noc i wreszcie sporo się działo. Karl-Anthony Towns zadebiutował w barwach New York Knicks, LeBron James doczekał się wspólnego występu z synem przeciwko Suns, Raptors rozgromili Wizards, a Pistons rozjechali Bucks.
Charlotte Hornets – New York Knicks 109:111
- Karl-Anthony Towns doczekał się debiutu w barwach New York Knicks. Nowy środkowy, podobnie jak pozostała część pierwszej piątki drużyny Toma Thibodeau nie grał jednak długich minut. W trakcie 15 zdobył 10 punktów, trafiając 2 z 7 rzutów i dodał do tego 4 zbiórki i 2 przechwyty.
- Drugim debiutującym zawodnikiem Knicks był Mikal Bridges. Skrzydłowy w trakcie 13 minut gry zdobył 4 punkty, trafiając 2 z 5 rzutów z gry. Ale patrząc na cały mecz to rezerwowi grali pierwsze skrzypce w pierwszym meczu preseason.
- 22 punkty zdobył Miles McBride, który jest typowany na pierwszego zmiennika Knicks. Trafił 8 z 18 rzutów z gry, w tym 4 z 9 trójek. Z niezłej strony pokazał się też debiutant Tyler Kolek, który trafił 3 z 5 trójek w drodze do 11 punktów.
- Kibice Charlotte Hornets najbardziej powinni cieszyć się, iż wreszcie zdrowy na start sezonu jest LaMelo Ball. Gwiazdor numer 1 zespołu zagrał 19 minut, zdobywając w tym czasie 18 punktów i rozdając 7 asyst.
- 15 punktów dołożył wchodzący z ławki Tre Mann, a 12 rozpoczynający drugi sezon Brandon Miller.
Los Angeles Lakers – Phoenix Suns 114:118
- Do historycznego wydarzenia doszło w starciu Lakers z Suns. Po raz pierwszy w historii NBA na parkiecie zobaczyliśmy jednocześnie ojca i syna. W drugiej kwarcie bowiem LeBron James i Bronny James zagrali u swojego boku.
- Ale spotkanie nie zakończyło się sukcesem drużyny z LA. W drugiej połowie gdy gracze pierwszych piątek odpoczywali lepsi okazali się Suns, wygrywając czwartą kwartę 33:22, a cały mecz różnicą 4 punktów.
- Gwiazdy obu zespołów zgodnie zagrały poniżej 20 minut. Kevin Durant, Devin Booker i Bradley Beal złożyli się wspólnie na 29 punktów na słabej skuteczności 9 na 29 rzutów z gry, czyli kilka ponad 30%.
- Z kolei LeBron James i Anthony Davis zagrali tak jakby byli już w formie z sezonu zasadniczego. James trafił 8 z 12 rzutów z gry w drodze do 19 punktów, 5 zbiórek, 4 asyst i 2 bloków. Davis uzbierał z kolei 17 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty, będąc również skuteczny w rzutach – 7/10.
- Ze swojego debiutanckiego zwycięstwa może być zadowolony Mike Budenholzer, który debiutował na ławce drużyny z Arizony. I mógł być zadowolony z postawy debiutantów. Oso Ighodaro rzucił 12 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z gry i dodał do tego 5 asyst, a Ryan Dunn uzbierał 9 punktów i 3 zbiórki.
Toronto Raptors – Washington Wizards 125:98
- Pomimo porażki różnicą aż 17 punktów Washington Wizards mogą mieć powody do zadowolenia. Po zapaści ofensywnej wybranego z drugim numerem w drafcie Alexa Sarra w lidze letniej tym razem zobaczyliśmy same pozytywy w ataku młodego gracza. Podkoszowy zdobył 15 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z gry i 3 z 4 trójek. Dołożył też do tego 3 zbiórki, 4 asysty i 1 blok w 22 minuty gry.
- 16 punktów dla gości dołozył Jordan Poole, rozdając też 6 asyst, ale to Raptors prowadzili wysoko już w pierwszej kwarcie, wygrywając ją 34:16, a potem niezależnie od tego kto przebywał na boisku, kontrolowali przewagę.
- 17 punktów zdobył R.J. Barrett i potrzebował do tego zaledwie 14 minut. Trafił 7 z 10 rzutów z gry i trafił 3 trójki. 13 punktów dołożył Chris Boucher, a po 10 zanotowali Gradey Dick, Kelly Olynyk, Jamison Battle, Jahmius Ramsey i Jamal Shead.
- W pierwszej piątce drużyny z Kanady wyszedł wybrany w tegorocznym drafcie Jonathan Mogbo. Młody gracz w 20 minut gry co prawda trafił tylko 1 z 5 rzutów z gry, ale miał po 5 zbiórek i asyst. Wolne za to dostali Scottie Barnes i Emmanuel Quickley.
Detroit Pistons – Milwaukee Bucks 120:87
- Milwaukee Bucks mocno weszli w spotkanie z Pistons mimo braku Giannisa Antetokounmpo, wygrywając pierwszą kwartę różnicą 11 punktów. Ale to był ostatni fragment ich bardzo dobrej gry jako zespół. Kolejne kwarty to odrabianie straty przez zespół z Detroit zakończone miazgą w czwartej kwarcie wygraną przez nich aż 29:8.
- Pod nieobecność Giannisa warto wyróżnić Damiana Lillarda. Dame potrzebował 17 minut na zdobycie 15 punktów, trafił 5 z 10 rzutów z gry i 4 z 6 trójek, rozdał też 4 asysty.
- Dla Pistons najwięcej punktów zdobył Jaden Ivey, autor 22 oczek. 13 i 4 asysty dołożył Cade Cunningham, a rezerwowi poszaleli w drugiej połowie.
- Wendell Moore Jr. rzucił 14 punktów i zebrał 8 piłek, Marcus Sasser do 12 punktów dołożył 9 asyst, a debiutujący w zespole Ron Hollland skończył z 10 punktami, 6 zbiórkami i 5 asystami.
- Wolne poza Giannisem dostali też Khris Middleton, Tobias Harris i Ausar Thompson.